24-05-2019, 15:01
Się przyczepiliście do tematu drzew przy drogach, a w tym przypadku to raczej słabe porównanie. Drzewa przy drogach były sadzone przez człowieka od dziesięcioleci, także dla celów wojskowości. Nie jestem zwolennikiem aby je wycinać ale z pewnością nie przyczyniają się do bezpieczeństwa. Mimo wszystko lubię ludzi i nie życzę nikomu aby w razie zasłabnięcia, przebitej opony, chęci uratowania przebiegającego zwierzaczka albo z własnej głupoty rozpłaszczył się na pniu. Wszystkim co twierdzą, że wszędzie można jechać 30 km/h radzę aby kolejną wyprawę w Tatry z Gdańska odbyli na rowerze, będzie bardziej ekologicznie. Problemem jest to, że przy rozmowach na tego typu tematy za dużo używa się sloganów, a za mało racjonalnego myślenia. Skoro już drzewa rosną przy jezdni to niech rosną ale nie rozumiem sadzenia nowych przy drogach, nie wiem co to ma wspólnego z ekologią. Niestety nieraz widziałem, że stare przyzwyczajenia zostały i przy świeżej szosie widać nowe sadzonki. A takie wieczne ubolewanie jak to ci ludzie wszędzie wlezą, wszystko zdepczą i wszędzie jest ich pełno niestety trąci mi często hipokryzją. Powróćmy zatem do czasów gdy jeno król miał prawo przechadzać się po lasach i niech ten cały plebs się tłoczy we własnym gnoju, a wybrani niech kroczą dumnie wypianjąc pierś i wdychając świeże powietrze po górskich terenach. Tylko czy tymi wybranymi będą Ci co najgłośniej krzyczą o ekologii?