09-02-2019, 13:10
No cóż, poczucie bycia ''w słusznej sprawie'' jest raczej powszechne i głównie opiera się na braku świadomości w czym się tak naprawdę jest, wspieranej przemożną awersją do dowiedzenia się.
Nawiązując do tego, co napisałeś, to właśnie najbardziej przerażają mnie ludzie, którzy chcą wszystkich innych uszczęśliwić wedle własnej wizji, ponieważ ostatecznie dokonane przez nich okrucieństwa dorównają, a często przewyższają dokonania tych, którzy za pierwotny cel wzięli sobie zniewolenie ludzkości.
Być może więc pierwszym przekonaniem, które człowiek musi odrzucić, to poczucie bycia w słusznej sprawie, po jednej czy po drugiej stronie hejtu, także tatrzańskiego ;-)
Mnie jest o tyle łatwo, że sam dopuściłem się w zimowych Tatrach czynu szalonego i tylko cudem tę przygodę przeżyłem, choć biorąc wszystko pod uwagę, powinienem się był odnaleźć dopiero wiosną w dolinie. Z własnego doświadczenia więc wiem, że człowiek we własnym przekonaniu rzeczy szalonych nie robi, po prostu pod wpływem impulsu czy zamroczenia uruchamia łańcuch pozornie racjonalnych wydarzeń, które wiodą go ku szaleństwu ;-)
Nawiązując do tego, co napisałeś, to właśnie najbardziej przerażają mnie ludzie, którzy chcą wszystkich innych uszczęśliwić wedle własnej wizji, ponieważ ostatecznie dokonane przez nich okrucieństwa dorównają, a często przewyższają dokonania tych, którzy za pierwotny cel wzięli sobie zniewolenie ludzkości.
Być może więc pierwszym przekonaniem, które człowiek musi odrzucić, to poczucie bycia w słusznej sprawie, po jednej czy po drugiej stronie hejtu, także tatrzańskiego ;-)
Mnie jest o tyle łatwo, że sam dopuściłem się w zimowych Tatrach czynu szalonego i tylko cudem tę przygodę przeżyłem, choć biorąc wszystko pod uwagę, powinienem się był odnaleźć dopiero wiosną w dolinie. Z własnego doświadczenia więc wiem, że człowiek we własnym przekonaniu rzeczy szalonych nie robi, po prostu pod wpływem impulsu czy zamroczenia uruchamia łańcuch pozornie racjonalnych wydarzeń, które wiodą go ku szaleństwu ;-)