06-12-2018, 22:31
Pamiętajcie, że mimo wszystko ''zwykłe'' pogotowie a GOPR/TOPR to zasadnicza różnica. W mieście/na ulicy zwykle poruszamy się na co dzień dojeżdżając do pracy, szkoły z jakiegoś tam przymusu etc. W góry idzie się dla rekreacji, to nie jest standardowa sytuacja tylko ''fanaberia'' kogoś kto chce akurat tak spędzić czas. Dlatego argument, że ktoś nie zadzwoni po pomoc bo się będzie bał kosztów uważam za chybiony - realizując swoje pasje w górach można i należy brać pod uwagę ryzyko dodatkowych kosztów i odpowiedzialności np. za akcję ratowniczą.
A co do typków ze Śnieżki dowaliłbym sądownie zwrot wszelkich kosztów akcji Nawet jeśli GOPRowcy działali społecznie - oszacować ilość ''roboczogodzin'' i pomnożyć przez odpowiednią stawkę np. 100zł/h plus koszt wypożyczenia sprzętu górskiego - plecaków, raków, nart, polarów itd.
A co do typków ze Śnieżki dowaliłbym sądownie zwrot wszelkich kosztów akcji Nawet jeśli GOPRowcy działali społecznie - oszacować ilość ''roboczogodzin'' i pomnożyć przez odpowiednią stawkę np. 100zł/h plus koszt wypożyczenia sprzętu górskiego - plecaków, raków, nart, polarów itd.