27-11-2018, 14:24
W tym problem, że w Biesach 99% drzewostanu to buki. Nie ma punktów charakterystycznych, typu wieża TV, Giewont, etc. Wszystko wygląda ,,tak samo''.
Szlaki przebiegają przez lasy, połoniny i ,,mieszankę'' lasów z polanami (dosłownie polany są ,,nawleczone'' na nitkę szlaku jak koraliki na naszyjniku). Na mapie wygląda to jak linia prosta - w rzeczywistości tak nie jest. Zimą wychodzimy z lasu na polankę i... Nawet gdyby była na większej polanie na środku tyczka to dochodzimy do niej i... W którą stronę? Na wprost? W prawo? W lewo? Bardziej w prawo? A może bardziej w lewo? Nawet gdy nie ma mgły i jest ,,widoczność'' to w lesie znaki są zasypane śniegiem. Powinny być bramki. Czyli para dwóch tyczek powiedzmy w odległości 2 m od siebie. Tak żeby przechodząc prostopadle do nich wchodzić na szlak w lesie. Albo na połoninie dojść do następnej ,,bramki''. Pan Dyrektor przyznał mi rację ale... tak było napisane w projekcie i muszą się tego trzymać.
Napiszecie - PRZESADZASZ.
A ja zapraszam sceptyków zimą w Bieszczady. Po 3 ,,polankach'' ma się już dość.
Szlaki przebiegają przez lasy, połoniny i ,,mieszankę'' lasów z polanami (dosłownie polany są ,,nawleczone'' na nitkę szlaku jak koraliki na naszyjniku). Na mapie wygląda to jak linia prosta - w rzeczywistości tak nie jest. Zimą wychodzimy z lasu na polankę i... Nawet gdyby była na większej polanie na środku tyczka to dochodzimy do niej i... W którą stronę? Na wprost? W prawo? W lewo? Bardziej w prawo? A może bardziej w lewo? Nawet gdy nie ma mgły i jest ,,widoczność'' to w lesie znaki są zasypane śniegiem. Powinny być bramki. Czyli para dwóch tyczek powiedzmy w odległości 2 m od siebie. Tak żeby przechodząc prostopadle do nich wchodzić na szlak w lesie. Albo na połoninie dojść do następnej ,,bramki''. Pan Dyrektor przyznał mi rację ale... tak było napisane w projekcie i muszą się tego trzymać.
Napiszecie - PRZESADZASZ.
A ja zapraszam sceptyków zimą w Bieszczady. Po 3 ,,polankach'' ma się już dość.