23-10-2018, 08:54
Pim
To co linkujesz przeżyłem trzy lata temu i pisałem o tym na blogu. Październikowy weekend czyli raczej wersja soft. Ale mimo wszystko daje wyobrażenie o tym co może się tam dziać w wakacje. Na Tarnicę kolejka od przełęczy. Ciasna tak, że ludzie stoją sobie niemal na plecach. Na Bukowym Berdzie sporo małych grupek turystów ale też jakieś 3 duże zorganizowane w stylu wycieczek zakładowych. I o ile kiedyś podobna grupa spotkana w Tatrach grzecznie tuptała za przewodnikiem, ludzie spokojni i zdyscyplinowani, o tyle tu towarzystwo prezentuje całkiem inny poziom. Lezą jakby każdy był sam, huku robią więcej niż brygada pancerna w trakcie manewrów, a z każdym kolejnym kilometrem wielu osobom coraz bardziej plączą się nogi i języki...
Na szczęście Bieszczady niewzruszone i same w sobie piękne jak zawsze:
http://dasieda.blogspot.com/2017/10/szuk...sieni.html
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/
To co linkujesz przeżyłem trzy lata temu i pisałem o tym na blogu. Październikowy weekend czyli raczej wersja soft. Ale mimo wszystko daje wyobrażenie o tym co może się tam dziać w wakacje. Na Tarnicę kolejka od przełęczy. Ciasna tak, że ludzie stoją sobie niemal na plecach. Na Bukowym Berdzie sporo małych grupek turystów ale też jakieś 3 duże zorganizowane w stylu wycieczek zakładowych. I o ile kiedyś podobna grupa spotkana w Tatrach grzecznie tuptała za przewodnikiem, ludzie spokojni i zdyscyplinowani, o tyle tu towarzystwo prezentuje całkiem inny poziom. Lezą jakby każdy był sam, huku robią więcej niż brygada pancerna w trakcie manewrów, a z każdym kolejnym kilometrem wielu osobom coraz bardziej plączą się nogi i języki...
Na szczęście Bieszczady niewzruszone i same w sobie piękne jak zawsze:
http://dasieda.blogspot.com/2017/10/szuk...sieni.html
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/