05-08-2018, 23:49
Tak swoją drogą, to może miała być rozebrana? Ale nieuważni, anonimowi turyści nieostrożnie obchodzili się z ogniem no i poszło.
Schronisko w Suchych Rzekach miało być rozebrane, ale ktoś zaprószył ogień i się spaliło. Chatka pod Grandysową miała być rozebrana, ale zajęła się ogniem i ups...
Widać taka bieszczadzka tradycja. I tu znaczące mrugnięcie okiem...
Schronisko w Suchych Rzekach miało być rozebrane, ale ktoś zaprószył ogień i się spaliło. Chatka pod Grandysową miała być rozebrana, ale zajęła się ogniem i ups...
Widać taka bieszczadzka tradycja. I tu znaczące mrugnięcie okiem...