04-03-2018, 12:41
Pawle
To wynika z nieco innej kultury górskiej i organizacji na Słowacji. Tam funkcjonują kluby outdoorowe, które w ramach prywatnej inicjatywy budują takie utulnie i potem dbają o nie. Często te obiekty są czymś pomiędzy cabanami znanymi z Pirenejów a obiektami piknikowymi, przy których mamy stoły, paleniska i mini place zabaw. Korzystają z nich i wędrowcy, i rodziny piknikując przy nich. Czasem są to obiekty drewniane. Widziałem i nocowałem także w kamiennej utulni na Ciernej Horze w słowackiej części B. Niskiego.
Co ciekawe gospodarujący utulniami mają także swoje problemy. Kolega nocując na Rohuli parę lat wstecz rozmawiał z opiekunem tamtejszego obiektu. Skarżył się na to, że Romowie z pobliskiego osiedla często przychodzą coś zwędzić z wyposażenia chaty lub znajdujących się tam zabudowań. Zwłaszcza upodobali sobie drabiny z wieży widokowej. Także nie tylko my Polacy potrafimy mieć w d... dobro wspólne.
-------------------------------------------
DASIEDA.BLOGSPOT.COM
To wynika z nieco innej kultury górskiej i organizacji na Słowacji. Tam funkcjonują kluby outdoorowe, które w ramach prywatnej inicjatywy budują takie utulnie i potem dbają o nie. Często te obiekty są czymś pomiędzy cabanami znanymi z Pirenejów a obiektami piknikowymi, przy których mamy stoły, paleniska i mini place zabaw. Korzystają z nich i wędrowcy, i rodziny piknikując przy nich. Czasem są to obiekty drewniane. Widziałem i nocowałem także w kamiennej utulni na Ciernej Horze w słowackiej części B. Niskiego.
Co ciekawe gospodarujący utulniami mają także swoje problemy. Kolega nocując na Rohuli parę lat wstecz rozmawiał z opiekunem tamtejszego obiektu. Skarżył się na to, że Romowie z pobliskiego osiedla często przychodzą coś zwędzić z wyposażenia chaty lub znajdujących się tam zabudowań. Zwłaszcza upodobali sobie drabiny z wieży widokowej. Także nie tylko my Polacy potrafimy mieć w d... dobro wspólne.
-------------------------------------------
DASIEDA.BLOGSPOT.COM