26-02-2018, 16:29
Sytacja gdy, jedziesz na wyprawę organizowaną pod flagą narodową (nie dyskutujemy czy to ma sens, czy nie) jest dla mnie formą zobowiązania do współpracy w grupie.
Jeżeli przychodzi taki dzień, gdzie jesz śniadanie, pakujesz plecak nie mówiąc ''do widzenia'' wychodzisz (bo film miał dłużyzny jak w ''Rejsie''), to nie oczekuj kwiatów, sweetfoci etc...
Zrobił jak zrobił, wyszedł dla mnie na wała.
Rozumiem, gdyby postawił warunek: wspinam się do końca lutego, potem wracam. To jest zupełnie inna sprawa.
-------------------------------------------
Pim
Jeżeli przychodzi taki dzień, gdzie jesz śniadanie, pakujesz plecak nie mówiąc ''do widzenia'' wychodzisz (bo film miał dłużyzny jak w ''Rejsie''), to nie oczekuj kwiatów, sweetfoci etc...
Zrobił jak zrobił, wyszedł dla mnie na wała.
Rozumiem, gdyby postawił warunek: wspinam się do końca lutego, potem wracam. To jest zupełnie inna sprawa.
-------------------------------------------
Pim