26-01-2018, 17:15
Pim
Szkoda, że usunąłeś frazę ''A czy gdy ja złamię nogę w słowackich Tatrach, to minister też zapłaci za śmigłowiec?''
Bo właśnie w tym jest sedno. Niskim kosztem to można sobie do Bułgarii albo Chorwacji na plażę jechać a nie na wyprawę wysokogórską, by przez swoje ego wchodzić na najwyższe szczyty świata. Jak to w wiadomości z linka podanego przez Gumiego napisano:
''Dla Tomka Mackiewicza to już siódma (!) próba zdobycia zimą Nanga Parbat (...). Jego dążenie wspiera liczna grupa Internautów, dzięki którym od lat Tomek może realizować swoje marzenie. Fani nie opuszczają go w potrzebie, tak jest i w tym roku. Tomek już tradycyjnie wyruszył pod Nanga Parbat z nie do końca zamkniętym budżetem wyprawy… i dalej prowadzi zbiórkę na portalu Zrzutka.''
Tradycyjnie z nie do końca zamkniętym budżetem? To ktoś tu chyba nie teges. I trzeba o tym pisać. I w moim odczuciu napiętnować. Przejaskrawię ale to napiszę:
Zebrał kasę na wycieczkę w Bieszczady ale pojechał w Himalaje, bo tam fajniej.
Na apel o wsparcie finansowe odpowiedział dzielnie minister spraw zagranicznych, który zapowiedział opłacenie akcji. Ale nie z prywatnej kieszeni ministra - tylko z budżetu Ministerstwa. Czyli z pieniędzy publicznych, z daniny podatkowej szarych ludzi, nierzadko ciężko tyrających na swoje dochody. Z tej to daniny opłaci prywatne fantazje. Tutaj sprawcami nie są somalijscy piraci a nieodpowiedzialność i wybujałe ego człowieka.
Ja się z tym nie zgadzam.
Szkoda, że usunąłeś frazę ''A czy gdy ja złamię nogę w słowackich Tatrach, to minister też zapłaci za śmigłowiec?''
Bo właśnie w tym jest sedno. Niskim kosztem to można sobie do Bułgarii albo Chorwacji na plażę jechać a nie na wyprawę wysokogórską, by przez swoje ego wchodzić na najwyższe szczyty świata. Jak to w wiadomości z linka podanego przez Gumiego napisano:
''Dla Tomka Mackiewicza to już siódma (!) próba zdobycia zimą Nanga Parbat (...). Jego dążenie wspiera liczna grupa Internautów, dzięki którym od lat Tomek może realizować swoje marzenie. Fani nie opuszczają go w potrzebie, tak jest i w tym roku. Tomek już tradycyjnie wyruszył pod Nanga Parbat z nie do końca zamkniętym budżetem wyprawy… i dalej prowadzi zbiórkę na portalu Zrzutka.''
Tradycyjnie z nie do końca zamkniętym budżetem? To ktoś tu chyba nie teges. I trzeba o tym pisać. I w moim odczuciu napiętnować. Przejaskrawię ale to napiszę:
Zebrał kasę na wycieczkę w Bieszczady ale pojechał w Himalaje, bo tam fajniej.
Na apel o wsparcie finansowe odpowiedział dzielnie minister spraw zagranicznych, który zapowiedział opłacenie akcji. Ale nie z prywatnej kieszeni ministra - tylko z budżetu Ministerstwa. Czyli z pieniędzy publicznych, z daniny podatkowej szarych ludzi, nierzadko ciężko tyrających na swoje dochody. Z tej to daniny opłaci prywatne fantazje. Tutaj sprawcami nie są somalijscy piraci a nieodpowiedzialność i wybujałe ego człowieka.
Ja się z tym nie zgadzam.