11-09-2017, 20:21
To mi wygląda na jakiegoś ''przewodnika''.
1. Telefon pod wieczór świadczy o tym, że startowali po południu, już po tym jak przewodnicy klientami schodzą przez Batyżowiecką próbę.
2. W nocy przetrawersowali wierzchołek i znaleźli się na północnych stokach Zadniego Gerlachu. Wnioskuję, że chcieli zejść do Litworowej i dalej do Białej Wody. Czyżby ucieczka przed słowackimi rachunkami za akcję?
3. Na mój nos przewodnik, to jakiś ''przewodnik jurajski'', albo ''społeczny'', zaś wyprawa typowo ''partnerska''. Koszty niskie, brak ubezpieczenia wartości jednego-dwóch piw w schronisku. Na razie wiele nie wiadomo, bo jedyny opis jest na stronie HZS.
-------------------------------------------
Pim
1. Telefon pod wieczór świadczy o tym, że startowali po południu, już po tym jak przewodnicy klientami schodzą przez Batyżowiecką próbę.
2. W nocy przetrawersowali wierzchołek i znaleźli się na północnych stokach Zadniego Gerlachu. Wnioskuję, że chcieli zejść do Litworowej i dalej do Białej Wody. Czyżby ucieczka przed słowackimi rachunkami za akcję?
3. Na mój nos przewodnik, to jakiś ''przewodnik jurajski'', albo ''społeczny'', zaś wyprawa typowo ''partnerska''. Koszty niskie, brak ubezpieczenia wartości jednego-dwóch piw w schronisku. Na razie wiele nie wiadomo, bo jedyny opis jest na stronie HZS.
-------------------------------------------
Pim