14-09-2016, 06:52
Ja podobnie nigdy nie miałem problemów - nawet z przewodnikami można było spokojnie i rzeczowo chwilę pogadać - choć ''spotkałem'' ich w miejscu gdzie teoretycznie mnie nie powinno być.
Dziwi trochę - że coś takiego spotkało akurat ze strony ludzi wspinających się, co prawda na jurze bywało różnie, ale w Tatrach to wg mnie była zawsze specyficzna pozytywnie subkultura.
Dziwi trochę - że coś takiego spotkało akurat ze strony ludzi wspinających się, co prawda na jurze bywało różnie, ale w Tatrach to wg mnie była zawsze specyficzna pozytywnie subkultura.