08-09-2016, 10:53
Po pierwsze stylowe: Czerwińska, Grzegorzewski i Grabowska Styl alpejski bez wsparcia, ze wsparciem minimalnym (partner Gosi Grabowskiej doniósł jedzenie)
Marcisz, Paszczak, Pieprzycki ''na lekko'' - mieli wsparcie donoszące żywność, wspomagające przy biwaku. To pozwala na realizację ''szybkościową''. Działali z lekkim plecakiem, mogli zmienić buty i wziąć kijki na Kasprowym....etc.
Każdy styl ma wady i zalety. Jest innym podejściem do tematu.
Wreszcie sprawa ''czystości'' trzymania się grani. Paszczak Pietrzycki, Marcisz, Grzegorzewski, Grabowska - wszyscy piszą jakich zasad się trzymali (chodzi o liczbę punktów na grani).
Jest przewodnik Cywińskiego niejako najbardziej aktualny i najbliższy purystycznemu ideałowi.
Jest opis grani w przewodniku Kurczab Wołoszański prezentujący ''stan wiedzy'' na lata 90-te.
Wreszcie przejście Grabowskiej która przyjęła kryterium przygody i bezpieczeństwa świadomie omijając niektóre fragmenty.
Można powiedzieć, że Grań żyje i każdy ją może ''skonsumować'' na swój sposób: przygodowo - alpejsko - szybkościowo. W zależności od motywacji, celu, czy tego co ceni najbardziej.
Tegoroczne przejścia potwierdzają, że przejścia Żurek/Cywiński z lat 70-tych, są bardzo wysoko podniesioną poprzeczką.
-------------------------------------------
Pim
Marcisz, Paszczak, Pieprzycki ''na lekko'' - mieli wsparcie donoszące żywność, wspomagające przy biwaku. To pozwala na realizację ''szybkościową''. Działali z lekkim plecakiem, mogli zmienić buty i wziąć kijki na Kasprowym....etc.
Każdy styl ma wady i zalety. Jest innym podejściem do tematu.
Wreszcie sprawa ''czystości'' trzymania się grani. Paszczak Pietrzycki, Marcisz, Grzegorzewski, Grabowska - wszyscy piszą jakich zasad się trzymali (chodzi o liczbę punktów na grani).
Jest przewodnik Cywińskiego niejako najbardziej aktualny i najbliższy purystycznemu ideałowi.
Jest opis grani w przewodniku Kurczab Wołoszański prezentujący ''stan wiedzy'' na lata 90-te.
Wreszcie przejście Grabowskiej która przyjęła kryterium przygody i bezpieczeństwa świadomie omijając niektóre fragmenty.
Można powiedzieć, że Grań żyje i każdy ją może ''skonsumować'' na swój sposób: przygodowo - alpejsko - szybkościowo. W zależności od motywacji, celu, czy tego co ceni najbardziej.
Tegoroczne przejścia potwierdzają, że przejścia Żurek/Cywiński z lat 70-tych, są bardzo wysoko podniesioną poprzeczką.
-------------------------------------------
Pim