17-06-2016, 10:00
@Pit: tak, jest sprzeczne. We wcześniejszym poście ująłem to trochę zbyt zerojedynkowo. Już się tłumaczę dokładniej :)
Moim zdaniem motywacją istnienia parku nie może być tylko ochrona, odbudowa i utrzymywanie status quo. Drugą - IMHO niemniej ważną - rolą takich miejsc jest aspekt edukacyjny. Czyli dosłownie: mogę (na określonych zasadach) wejść i zobaczyć, jak ta przyroda działa, wygląda.
Tak, fakt obserwacji (czyli tego, że taki ja wejdę np. do jakiejś dolinki) na pewno zaburza w jakiś sposób stan tej przyrody - ale uważam, że to sytuacja normalna, choć niepożądana. Tutaj rolę Parków Narodowych w ogóle widzę jako stricte edukacyjną: określanie jak chodzić, by przyrodzie zaszkodzić najmniej.
Sensownym przykładem takiej ochrony jest podanie do wiadomości, że na Świstówce Roztockiej kładą kozice i wejście tam zimą/wczesną wiosną MOCNO przeszkadza zwierzakom w rozrodzie. Nigdy tam nie wejdę zimą i szlus. Pewnie znajdzie się idiota próbujący zrobić zdjęcie albo pogłaskać kozicę - ale debile się zawsze znajdą i trzeba się z nimi liczyć.
Natomiast bezsensownym przykładem takiej ochrony jest ustanowienie dowolnego zakazu bez tłumaczenia jego sensu. Vide np. zakaz wspinania w Zachodnich, mandaty za przejście grani od Szpiglasowego do Wrót. To nie rodzi zaufania, nie buduje dobrych relacji z drugą stroną, nie sprzyja ochronie przyrody, tworzy martwe przepisy (o szkodliwości istnienia takich chyba nie muszę Cię przekonywać?).
Moim zdaniem motywacją istnienia parku nie może być tylko ochrona, odbudowa i utrzymywanie status quo. Drugą - IMHO niemniej ważną - rolą takich miejsc jest aspekt edukacyjny. Czyli dosłownie: mogę (na określonych zasadach) wejść i zobaczyć, jak ta przyroda działa, wygląda.
Tak, fakt obserwacji (czyli tego, że taki ja wejdę np. do jakiejś dolinki) na pewno zaburza w jakiś sposób stan tej przyrody - ale uważam, że to sytuacja normalna, choć niepożądana. Tutaj rolę Parków Narodowych w ogóle widzę jako stricte edukacyjną: określanie jak chodzić, by przyrodzie zaszkodzić najmniej.
Sensownym przykładem takiej ochrony jest podanie do wiadomości, że na Świstówce Roztockiej kładą kozice i wejście tam zimą/wczesną wiosną MOCNO przeszkadza zwierzakom w rozrodzie. Nigdy tam nie wejdę zimą i szlus. Pewnie znajdzie się idiota próbujący zrobić zdjęcie albo pogłaskać kozicę - ale debile się zawsze znajdą i trzeba się z nimi liczyć.
Natomiast bezsensownym przykładem takiej ochrony jest ustanowienie dowolnego zakazu bez tłumaczenia jego sensu. Vide np. zakaz wspinania w Zachodnich, mandaty za przejście grani od Szpiglasowego do Wrót. To nie rodzi zaufania, nie buduje dobrych relacji z drugą stroną, nie sprzyja ochronie przyrody, tworzy martwe przepisy (o szkodliwości istnienia takich chyba nie muszę Cię przekonywać?).