04-05-2013, 13:27
500 zł za bycie pijanym i zachowywanie się stosownie do tego, w Polsce, to dosyć dużo. Dalsze udziwnianie kar raczej nie będzie miało jakichś cudownie uzdrawiających właściwości.
Jeżeli już warto by coś robić, to ograniczać podaż alkoholu w górskiej infrastrukturze i ingerować w dosyć powszechny obyczaj picia wśród turystycznej braci.
Wyżej opisany przypadek, wydarzył się w tak naprawdę na deptaku, który został stworzony specjalnie by ''kanalizować'' ruch ''turystyczny'' i nie ma się co czepiać, że jest tam kanał. A właściwie ściek.
Kilka razy wracałem sobie bryczką z Włosienicy i zawsze był w niej obecny przynajmniej jeden mocno pijany obywatel, pod eskortą żony i zawstydzonych dzieciaków. Strasznie przykre. A patrząc na twarze ''eskorty'' jakoś nie miałem ochoty, by jeszcze dodatkowo zabierać tej rodzinie pieniądze na ''mandat''.
Jeżeli już warto by coś robić, to ograniczać podaż alkoholu w górskiej infrastrukturze i ingerować w dosyć powszechny obyczaj picia wśród turystycznej braci.
Wyżej opisany przypadek, wydarzył się w tak naprawdę na deptaku, który został stworzony specjalnie by ''kanalizować'' ruch ''turystyczny'' i nie ma się co czepiać, że jest tam kanał. A właściwie ściek.
Kilka razy wracałem sobie bryczką z Włosienicy i zawsze był w niej obecny przynajmniej jeden mocno pijany obywatel, pod eskortą żony i zawstydzonych dzieciaków. Strasznie przykre. A patrząc na twarze ''eskorty'' jakoś nie miałem ochoty, by jeszcze dodatkowo zabierać tej rodzinie pieniądze na ''mandat''.