02-01-2011, 20:53
Napiszę trochę prowokująco o ostatnich wydarzeniach w Tatrach. Samotnie błąkać się po Orlej Perci w zimie, bez wpisu wyjścia w schronisku, bez powiadomienia kogokolwiek i bez kogoś, kto będzie ubezpieczał i znał drogę to nie wiem już jak to nazwać, głupota, samobójstwo, zuchwalstwo? Może turysta czuł się hardcorem, bowiem miał na sobie najnowsze wynalazki oddychające plus vibramy plus kijki? Na Kościelec to ciężko wejść w lecie, a co dopiero zimą. Prowadzą tam trudne drogi wspinaczkowe, a spaść można z każdej strony. No i ten drugi, widziany na Świnicy. Ech, życie!