06-08-2009, 15:50
Jachol, ja nie mam nic przeciwko uprawianiu sportu przez ludzi , którzy jezdzą na quadach czy crossach, ale uwazam, ze powinni oni jezdzic jedynie w wyznaczonych miejscach.
Rozumiem, ze ci młodzi ludzie są sfrustrowani, bo de facto nie mają gdzie jezdzic, ale moim zdaniem priorytetem w lesie jest cisza i dobro przyrody (jasne, ze piesi turysci tez nie są święci).
Jednak ja mam wyłącznie złe doswiadczenia z ludzmi na quadach. Duzo razy zdarzyło mi się, ze jechał taki wąską sciezką, nie zwracając totalnie uwagi na pieszych i bez wyjątku, za kazdym razem musiałam uskakiwac mu z drogi. Często w krzaki :/ Nigdy w życiu jeszcze nie spotkałam człowieka na crossie czy quadzie(oprócz goprowców, bo ci zwykle nie wjezdzają w ludzi), który by spokojnie obok mnie przejechał. Zazwyczaj jeszcze się smiali, ze udało im sie kogoś zepchnać z drogi czy ochlapać błotem. Moze stąd u mnie ta niechęc do nich.
Poza tym- nie ukrywam- wnerwia mnie hałas, który emitują. I nieważne, czy przejezdza obok mnie czy gdzies dalej- denerwuje mnie to uciażliwe warczenie i nic na to nie poradzę.
Rozumiem, ze ci młodzi ludzie są sfrustrowani, bo de facto nie mają gdzie jezdzic, ale moim zdaniem priorytetem w lesie jest cisza i dobro przyrody (jasne, ze piesi turysci tez nie są święci).
Jednak ja mam wyłącznie złe doswiadczenia z ludzmi na quadach. Duzo razy zdarzyło mi się, ze jechał taki wąską sciezką, nie zwracając totalnie uwagi na pieszych i bez wyjątku, za kazdym razem musiałam uskakiwac mu z drogi. Często w krzaki :/ Nigdy w życiu jeszcze nie spotkałam człowieka na crossie czy quadzie(oprócz goprowców, bo ci zwykle nie wjezdzają w ludzi), który by spokojnie obok mnie przejechał. Zazwyczaj jeszcze się smiali, ze udało im sie kogoś zepchnać z drogi czy ochlapać błotem. Moze stąd u mnie ta niechęc do nich.
Poza tym- nie ukrywam- wnerwia mnie hałas, który emitują. I nieważne, czy przejezdza obok mnie czy gdzies dalej- denerwuje mnie to uciażliwe warczenie i nic na to nie poradzę.