(13-12-2021, 08:59)mniklas napisał(a): Hej, zapomnieliście, że żyjemy w kraju, gdzie celebryci, dziennikarze, politycy jeżdżą po pijaku, bez uprawnień, bez przeglądu technicznego samochodu, albo mocno przekraczając dozwoloną prędkość, powodują przy tym wypadki i dostają jakieś śmieszne kary? Łączenie patologicznych zachowań w górach z 500+ słabe jest bardzo. Serio, tymi pijakami, albo jak to się któraś celebrytka wyraziła "srającymi na wydmach" są rodziny z dziećmi dostające 500+?
Chamstwo jakie widzimy w górach, czy w miejscach turystycznych, to nie jest to, że "patologię" za jaką niektórzy uważają rodziny z dziećmi dostające 500+ i bony turystyczne nagle stać na wyjazd i ojciec z matką zamiast 500+ wydać na jedzenie, stwierdza: pojedziemy w Tatry, napijemy się, będzie super zabawa, a zobaczcie, mamy jeszcze bon turystyczny, to zostanie więcej na browarki. Braliście pod uwagę, że takie numery może robić inteligencja którym te 500+ i bony turystyczne, mówiąc kolokwialnie, "wiszą zwiędłym kalafiorem"? Chyba sobie posłucham "Patointeligencji" Maty.
Znane jest chyba powiedzenie: "ryba psuje się od głowy". Nie mamy sensownych elit. Sędziowie, politycy, policjanci często nie karzą "swoich", albo kara jest wysoce nieadekwatna. Jakby jeden z drugim, nieważne: polityk, wielki artysta, czy znany prawnik, w świetle reflektorów poszedł siedzieć na kilka lat za picie, to widziałbym szansę na poprawę.
(08-08-2022, 11:03)ludz napisał(a):(07-08-2022, 18:53)turysta napisał(a): A co konkretnie złego jest w polityce TPN? Jakie zmiany proponujesz?
W zasadzie... głównie brak konsekwencji i spójności z TaNaPem i zdrowym rozsądkiem.
Na południu psy to normalny gość w górach. U nas płoszą zwierzynę i nie wolno. Pewnie chodzi o tę zwierzynę, która uciekła przepłoszona ze Słowacji.
Na południu mają elektriczkę wzdłuż Tatr i różne cywilizowane formy komunikacji, pokroju autobusów i kolejki zębatej. U nas mamy górali w pieprzonych busach ("Panie, czekamy aż się zapełni!") i fasiągi do Moka.
Na południu taternicy nie przeszkadzają nikomu, dopóki nie wejdziesz w rezerwat. U nas i rezerwatów więcej i bazę noclegową próbuje się ograniczyć. Bo przecież wiadomo, że taterników na Szałasiskach jest wielokrotnie więcej niż turystów na ceprostradzie.
Na południu można otworzyć duży ośrodek narciarski i z nim żyć, ciesząc się jazdą w odpowiednich okolicznościach. U nas możesz dostać cios krzesłem w łydkę na Goryczkowej i zjechać do Kuźnic 'nartostradą' szerokości chodnika.
'Kanalizujemy' (to prawdziwe określenie TPNu!) ruch turystyczny na drodze do Moka i uskarżamy się na puszki i śmieci na szlakach. Ale kosze na śmieci to tam najgorsze zło - a samo schronisko sprzedaje ochoczo piwko w plastiku, puszeczce albo Snickersy w papierku. Bo przecież lane ze szkła i ciasto na talerzu to nie przystoi.
Więc tak, pozwolę sobie pozostać przy opinii że Tatry w rękach TPNu przypominają mi klasę na zielonej szkole w rękach wychowawcy-pedofila
- "Brak spójności i konsekwencji" - ogólne sformułowanie zawierające w sobie wszystko i nic. O co Ci konkretnie chodzi?
"Psy" - posiadam psa i ubolewam że do TPN wejść nie mogą. Temat na dużą dyskusje na temat zachowania właścicieli, a nie psów.
"Komunikacja" u nas elektriczki nie ma i nie będzie, jak popatrzysz na mapę to zobaczysz że Tatry przypominają łuk. W związku z tym w Słowacji jest w Tatrach wszędzie daleko a u nas wszędzie blisko. Kilkanaście lat temu bywałem często w polskich Tatrach i bardzo rzadko korzystałem z komunikacji. Po prostu nie miałem takiej potrzeby.
"Narciarstwo" - bardzo ubolewam nad tym że TANAP zdewastował Tatry budując stoki i wyciągi. To nie jest temat do naśladownictwa. Uważam zresztą, że wszystkie kolejki, włącznie z kolejką na Kasprowy Wierch powinny zostać zlikwidowany a stoki narciarskie niech zarosną.
"Śmieci" - kosze na śmieci w Tatrach? Kolega to naprawdę napisał, czy to może sarkazm? Śmieci zabieram z sobą. Zawsze.