08-08-2022, 11:03
(07-08-2022, 18:53)turysta napisał(a): A co konkretnie złego jest w polityce TPN? Jakie zmiany proponujesz?
W zasadzie... głównie brak konsekwencji i spójności z TaNaPem i zdrowym rozsądkiem.
Na południu psy to normalny gość w górach. U nas płoszą zwierzynę i nie wolno. Pewnie chodzi o tę zwierzynę, która uciekła przepłoszona ze Słowacji.
Na południu mają elektriczkę wzdłuż Tatr i różne cywilizowane formy komunikacji, pokroju autobusów i kolejki zębatej. U nas mamy górali w pieprzonych busach ("Panie, czekamy aż się zapełni!") i fasiągi do Moka.
Na południu taternicy nie przeszkadzają nikomu, dopóki nie wejdziesz w rezerwat. U nas i rezerwatów więcej i bazę noclegową próbuje się ograniczyć. Bo przecież wiadomo, że taterników na Szałasiskach jest wielokrotnie więcej niż turystów na ceprostradzie.
Na południu można otworzyć duży ośrodek narciarski i z nim żyć, ciesząc się jazdą w odpowiednich okolicznościach. U nas możesz dostać cios krzesłem w łydkę na Goryczkowej i zjechać do Kuźnic 'nartostradą' szerokości chodnika.
'Kanalizujemy' (to prawdziwe określenie TPNu!) ruch turystyczny na drodze do Moka i uskarżamy się na puszki i śmieci na szlakach. Ale kosze na śmieci to tam najgorsze zło - a samo schronisko sprzedaje ochoczo piwko w plastiku, puszeczce albo Snickersy w papierku. Bo przecież lane ze szkła i ciasto na talerzu to nie przystoi.
Więc tak, pozwolę sobie pozostać przy opinii że Tatry w rękach TPNu przypominają mi klasę na zielonej szkole w rękach wychowawcy-pedofila