28-10-2021, 09:26
Aktualnie pojazdy elektryczne optymalizują jedynie emisje CO2 w miejscu ich używania (tj - in spe - w miastach i innych miejscach gdzie szczególnie nie chcemy emisji).
W przyszłości mając bezemisyjne źródła elektryczności (tj. głównie atom) jest z tego prosta droga do bezemisyjnego transportu.
Być może razem z tym rozwiniemy lepsze technologie magazynowania energii, np. wysokosprawne ogniwa wodorowe, wtedy będzie faktycznie bez emisji.
A że to nieoptymalne, bo straty na przesyle? Tak, ale pamiętajmy, że silniki spalinowe też nie są bardzo efektywne (45% sprawności cieplnej bodajże) - elektryczność od elektrowni do mocy na kołach jest mniej sprawna obecnie (coś koło 15% bodaj), ale tutaj jest jeszcze sporo miejsca na usprawnienia. No i nawet jak jest mniej sprawna, to może być zeroemisyjna - a to już poważny argument za jej używaniem.
I co z utylizacją? Cóż, na dłuższą metę, chciałoby się zrezygnować z baterii w ich obecnej formie, na rzecz wodoru, metanolu...
Reasumując: przyszłość dzieje się dziś, popatrzcie czym były auta elektryczne w 2011, a czym są teraz...
W przyszłości mając bezemisyjne źródła elektryczności (tj. głównie atom) jest z tego prosta droga do bezemisyjnego transportu.
Być może razem z tym rozwiniemy lepsze technologie magazynowania energii, np. wysokosprawne ogniwa wodorowe, wtedy będzie faktycznie bez emisji.
A że to nieoptymalne, bo straty na przesyle? Tak, ale pamiętajmy, że silniki spalinowe też nie są bardzo efektywne (45% sprawności cieplnej bodajże) - elektryczność od elektrowni do mocy na kołach jest mniej sprawna obecnie (coś koło 15% bodaj), ale tutaj jest jeszcze sporo miejsca na usprawnienia. No i nawet jak jest mniej sprawna, to może być zeroemisyjna - a to już poważny argument za jej używaniem.
I co z utylizacją? Cóż, na dłuższą metę, chciałoby się zrezygnować z baterii w ich obecnej formie, na rzecz wodoru, metanolu...
Reasumując: przyszłość dzieje się dziś, popatrzcie czym były auta elektryczne w 2011, a czym są teraz...