06-07-2020, 18:53
(06-07-2020, 07:08)turysta napisał(a):(05-07-2020, 09:03)Maślan napisał(a): [quote='turysta' pid='255452' dateline='1593606179']
"Skansen dla ciemnoty" Hmmm... Uważasz że takim stwierdzeniem przekonasz któregoś z użytkowników do zaniechania skorzystania z transportu konnego?
Nie przekonam i nawet nie próbuję. Zresztą nie oni powinni być odbiorcami przekazu, tylko organizatorzy transportu - TPN, samorząd.
(06-07-2020, 13:22)Piotrunio napisał(a): [quote='turysta' pid='255507' dateline='1594015692']
"Skansen dla ciemnoty" Hmmm... Uważasz że takim stwierdzeniem przekonasz któregoś z użytkowników do zaniechania skorzystania z transportu konnego?
To nie służy przekonywaniu, tylko wylaniu frustracji. Wszak tyle światłych i jedynie słusznych słów o "męczarni koni pociągowych" wylano i nic... Koniki jeżdżą, jak jeździły. Gdyby tę ilość sił i środków, jaką zużyto na "obronę koni", przeznaczyć na likwidację tych ohydnych wozów ze śmierdzącymi kocykami pod tyłek, to mielibyśmy ulgę dla koników i w końcu przyzwoitą, regionalną atrakcję turystyczną. Czyli wozy z oddzielnymi 8-10 miejscami i możliwością obserwowania atrakcyjnej przyrody. Ale nie, doktrynalnie, każdy koń ma być od tej pory Karino i koniec. Krążą już opinie na temat emerytury dla koni...
W teorii masz rację, natomiast praktyka pokazuje że pomimo limitów, wozy i tak są przeciążane bo więcej ludu na wozie to więcej dutków, a wiadomo że tylko to się liczy. Lokalne układziki działają świetnie i jakoś nie widziałem zorganizowanej akcji policji kontrolującej ilość osób w fasiągach.
Tak, zgadzam się że los koni w przypadku zastąpienia ich meleksami nie jest ciekawy - mentalność fiakrów to miks "chłop żywemu nie przepuści" i "czyńcie sobie ziemię poddaną" co przekłada się na eksploatację koni do granic i później sprzedanie ich do rzeźni. Na szczęście są organizacje społeczne zajmujące się wykupem takich koni jak Tara czy Centaurus, które są w stanie zorganizować alternatywną emeryturę dla koni.
P.S. Są kraje, w których zwierzęta pracujące w służbach mundurowych (psy, konie) po zakończeniu służby mają zapewnioną dożywotnią "emeryturę" - schronienie, opiekę weterynaryjną i karmę.
Łyżwiarz wie, że kotek odkopał prezent