01-11-2013, 22:22
Jeśli ktoś szuka spokojnego miejsca dla rodziny z dziećmi, to polecam gospodarstwo agroturystyczne (zarejestrowane gospodarstwo ekologiczne) państwa Lucyny i Zbigniewa Kucz w Wierchomli Wielkiej http://www.kucz.piwniczna.pl/
Gospodarze są niezwykle miłymi, ciepłymi ludźmi.
Gospodarz używa drugiego imienia Andrzej.
Gospodarstwo jest na samym końcu bocznej dolinki (na lewo od kościoła). Sam Andrzej mówi, że to kompletne zadupie :).
Warunki: pokoje z łazienkami lub bez. Pokoje są czyste, dość duże (niektóre nawet bardzo duże), łazienki czyste. Pokoje rozsądnie umeblowane bez plastikowych ozdóbek, za to z szafami, pólkami itd.
Pobyt z całodziennym wyżywieniem lub bez (nie można samemu gotować, ale można podgrzać swoje jedzenie). Jedzenie rewelacyjne, Lucyna wspaniale gotuje. Andrzej sam robi codziennie bundza - rewelacja.
Jedzenie dostaje się, kiedy się przyjdzie. Zupa w południe, drugie może być za godzinę - jeśli się nie jest głodnym.
Są zwierzęta domowe: psy, koty. I zwierzęta gospodarskie: krowy, świnki, kury i co jeszcze Andrzejowi wpadnie do głowy: jednego roku były indyki i kurki japońskie. Można palić ogniska.
Jeden z synów i jedna z córek skończyli fizjoterapie na AWF i można sobie zamówić masaż (odpłatnie, ale niedrogo).
Jest placyk zabaw dla dzieci. Generalnie otoczenie domu jest bardzo bezpieczne dla dzieci.
Dom stoi na 5 ha działce, na zboczu wzniesienia. Las z grzybami (rydzami i prawdziwkami) zaraz za domem. Można sobie potem te grzyby suszyć i przetwarzać.
Jeżdżę tam od kilku lat jesienią na grzyby, pochodzenie rekreacyjne po górkach i generalnie odreagować stresy.
---
Edytowany: 2013-11-01 22:24:17
-------------------------------------------
koty to dranie
Gospodarze są niezwykle miłymi, ciepłymi ludźmi.
Gospodarz używa drugiego imienia Andrzej.
Gospodarstwo jest na samym końcu bocznej dolinki (na lewo od kościoła). Sam Andrzej mówi, że to kompletne zadupie :).
Warunki: pokoje z łazienkami lub bez. Pokoje są czyste, dość duże (niektóre nawet bardzo duże), łazienki czyste. Pokoje rozsądnie umeblowane bez plastikowych ozdóbek, za to z szafami, pólkami itd.
Pobyt z całodziennym wyżywieniem lub bez (nie można samemu gotować, ale można podgrzać swoje jedzenie). Jedzenie rewelacyjne, Lucyna wspaniale gotuje. Andrzej sam robi codziennie bundza - rewelacja.
Jedzenie dostaje się, kiedy się przyjdzie. Zupa w południe, drugie może być za godzinę - jeśli się nie jest głodnym.
Są zwierzęta domowe: psy, koty. I zwierzęta gospodarskie: krowy, świnki, kury i co jeszcze Andrzejowi wpadnie do głowy: jednego roku były indyki i kurki japońskie. Można palić ogniska.
Jeden z synów i jedna z córek skończyli fizjoterapie na AWF i można sobie zamówić masaż (odpłatnie, ale niedrogo).
Jest placyk zabaw dla dzieci. Generalnie otoczenie domu jest bardzo bezpieczne dla dzieci.
Dom stoi na 5 ha działce, na zboczu wzniesienia. Las z grzybami (rydzami i prawdziwkami) zaraz za domem. Można sobie potem te grzyby suszyć i przetwarzać.
Jeżdżę tam od kilku lat jesienią na grzyby, pochodzenie rekreacyjne po górkach i generalnie odreagować stresy.
---
Edytowany: 2013-11-01 22:24:17
-------------------------------------------
koty to dranie