17-07-2010, 13:37
Dziwnówek
- - - - - - - - - - -
Dom Gościnny Ewa.
ul. Kamieńska 44, Dziwnówek 72-420, woj. zachodniopomorskie
Zdecydowanie odradzam!!! kwatera jako kwatera da się przełknąć, pokoje ok, jedna łazienka na dwa pokoje, co czasami komplikuje sprawę jeśli dzielimy ją z kimś obcym, poprostu krępuje; krępuje rownież, że domownicy mieszkają w pokojach pomiędzy pokojami gościnnymi, zero prywatności, ciągle na oku, atmoswera wprowadzana przez domowników doprowadza do szału, napierw tiu tiu tiu, a za dwa dni to tamto , to owamto, jesli jedziecie z dziećmi to juz katastrofa, wydeptana trawka, a ze dziecko śpi bez pampersa( chociaż łóżko zabezpieczone), łaska z pożyczeniem leżaka a do tego ciągly, nie dający wypocząć hałas!!!! z jednej strony ruchliwa, w dzień i noc,główna
ulica, a z drugiej domownicy prowadzą jakiś warsztat, ciągle stukaja, pukają, krzyczą, koszmar nie urlop; mało tego informacja internetowa jest nieprawdziwa, upiększona: dom wcale nie jest połozony w spokojnej okolicy, las o którym piszą przy domu to jakies nieporozumienie, zarośniety borek przy ulicy i jest go może parę metrów, zalew również zarośniety chaszczami, nic się tam właściwie nie dzieje,gokart to tez jakaś pomyłka, owszem jest jakiś rzęch 20 letni, nic dziwnego że bezpłatnie, internet- brak, korzystają tylko domownicy w swoim mieszkaniu. I na koniec jeszcze jedno, dom jest blisko kościoła, który ma dooobre głośniki na zewnątrz, więc w niedzielę idealnie uczestniczymy we czterech mszach św. a w tygodniu wieczorem, Nie mam nic przeciw kościołowi, ale jak jadę na urlop nie pasuje mi żeby o 8,30 budził mnie pleban i kościelne organy. Dyskusje prowadzone z gospodynią są w napiętej atmoswerze, czasami kłótnie, trzeba sobie sprzatać pokój i łazienkę;w upalne dni nie da się spać, wentylator jeden na piętro; byłam pierwszy i ostatni raz!!!
-------------------------------------------
ADAM
- - - - - - - - - - -
Dom Gościnny Ewa.
ul. Kamieńska 44, Dziwnówek 72-420, woj. zachodniopomorskie
Zdecydowanie odradzam!!! kwatera jako kwatera da się przełknąć, pokoje ok, jedna łazienka na dwa pokoje, co czasami komplikuje sprawę jeśli dzielimy ją z kimś obcym, poprostu krępuje; krępuje rownież, że domownicy mieszkają w pokojach pomiędzy pokojami gościnnymi, zero prywatności, ciągle na oku, atmoswera wprowadzana przez domowników doprowadza do szału, napierw tiu tiu tiu, a za dwa dni to tamto , to owamto, jesli jedziecie z dziećmi to juz katastrofa, wydeptana trawka, a ze dziecko śpi bez pampersa( chociaż łóżko zabezpieczone), łaska z pożyczeniem leżaka a do tego ciągly, nie dający wypocząć hałas!!!! z jednej strony ruchliwa, w dzień i noc,główna
ulica, a z drugiej domownicy prowadzą jakiś warsztat, ciągle stukaja, pukają, krzyczą, koszmar nie urlop; mało tego informacja internetowa jest nieprawdziwa, upiększona: dom wcale nie jest połozony w spokojnej okolicy, las o którym piszą przy domu to jakies nieporozumienie, zarośniety borek przy ulicy i jest go może parę metrów, zalew również zarośniety chaszczami, nic się tam właściwie nie dzieje,gokart to tez jakaś pomyłka, owszem jest jakiś rzęch 20 letni, nic dziwnego że bezpłatnie, internet- brak, korzystają tylko domownicy w swoim mieszkaniu. I na koniec jeszcze jedno, dom jest blisko kościoła, który ma dooobre głośniki na zewnątrz, więc w niedzielę idealnie uczestniczymy we czterech mszach św. a w tygodniu wieczorem, Nie mam nic przeciw kościołowi, ale jak jadę na urlop nie pasuje mi żeby o 8,30 budził mnie pleban i kościelne organy. Dyskusje prowadzone z gospodynią są w napiętej atmoswerze, czasami kłótnie, trzeba sobie sprzatać pokój i łazienkę;w upalne dni nie da się spać, wentylator jeden na piętro; byłam pierwszy i ostatni raz!!!
-------------------------------------------
ADAM