13-09-2009, 09:36
NIE POLECAM - WIlla Juna - Słodyczki, Nowe Bystre.
Polecam to miejsce każdemu kto NIE LUBI spać w nocy. Byłem tam w sierpniu 2009. Miejsce jest ładne i nowe. Wyżywienie dobre, choć godziny posiłków nieco niedostosowane do turystów-łazików. Na szczęście ze wszystkim można dogadać się z Paniami z obsługi (dla nich pozdrowienia i podziękowania). W pensjonacie nie wszytko działa tak jak na zdjęciach z ich stronki. Jedynie kilka pokoi ma świetny (wprost wyśmienity) widok na Tatry i te zazwyczaj są pozajmowane. Pozostałe wychodzą na lasek i dom sąsiada. Jacuzzi i natryski są, ale „niechętnie” udostępniane są gościom (za duże koszty). Sprzęty w sali „rekreacyjnej” częściowo są popsute. Jako, że z tego nie korzystaliśmy to nie było aż tak uciążliwe. Ale osobiście najbardziej wkurzające były dwie rzeczy. Po pierwsze jest kompletny bajzel z rezerwacjami pokoi. W trakcie naszego pobytu przyjechały dwie inne pary, które miały zarezerwowany nasz pokój i niestety dla nich musiały zająć inne (z gorszym widokiem lub łazienką na zewnątrz itp. albo informacją 'jak się nie podoba to do widzenia''). Poza tym zmorą były „wieczorne imprezki” „grup zorganizowanych” tj. przyśpiewki przy gitarze do 2-3 w nocy lub dyskoteki połączone z balowaniem w basenie do 6 rano. Oczywiście jest to świetna frajda dla osób biorących w tym udział, ale jeżeli ktoś ma zamiar poszwędać się po górach lub „jedynie” wyspać się to jest to niezmiernie uciążliwe. Jako że obsługa wydaje się nie panować nad tym co się dzieje w nocy w pensjonacie, to wynieśliśmy się po 5 dniach i zarwanej drugiej nocy.
-------------------------------------------
mj
Polecam to miejsce każdemu kto NIE LUBI spać w nocy. Byłem tam w sierpniu 2009. Miejsce jest ładne i nowe. Wyżywienie dobre, choć godziny posiłków nieco niedostosowane do turystów-łazików. Na szczęście ze wszystkim można dogadać się z Paniami z obsługi (dla nich pozdrowienia i podziękowania). W pensjonacie nie wszytko działa tak jak na zdjęciach z ich stronki. Jedynie kilka pokoi ma świetny (wprost wyśmienity) widok na Tatry i te zazwyczaj są pozajmowane. Pozostałe wychodzą na lasek i dom sąsiada. Jacuzzi i natryski są, ale „niechętnie” udostępniane są gościom (za duże koszty). Sprzęty w sali „rekreacyjnej” częściowo są popsute. Jako, że z tego nie korzystaliśmy to nie było aż tak uciążliwe. Ale osobiście najbardziej wkurzające były dwie rzeczy. Po pierwsze jest kompletny bajzel z rezerwacjami pokoi. W trakcie naszego pobytu przyjechały dwie inne pary, które miały zarezerwowany nasz pokój i niestety dla nich musiały zająć inne (z gorszym widokiem lub łazienką na zewnątrz itp. albo informacją 'jak się nie podoba to do widzenia''). Poza tym zmorą były „wieczorne imprezki” „grup zorganizowanych” tj. przyśpiewki przy gitarze do 2-3 w nocy lub dyskoteki połączone z balowaniem w basenie do 6 rano. Oczywiście jest to świetna frajda dla osób biorących w tym udział, ale jeżeli ktoś ma zamiar poszwędać się po górach lub „jedynie” wyspać się to jest to niezmiernie uciążliwe. Jako że obsługa wydaje się nie panować nad tym co się dzieje w nocy w pensjonacie, to wynieśliśmy się po 5 dniach i zarwanej drugiej nocy.
-------------------------------------------
mj