11-03-2013, 21:22
Wycinałem dosyć duże: na tyle wysokie, żeby zakrywały cały ten twardy fragment bez pianki plus ok. 0,5-1cm naddatku, więc wkładałem je do samego dołu, tzn. do wkładki. Szewc zrobił potem ze skóry bardzo podobne (może sugerował się moją prowizorką - nie wiem), tyle że teraz wchodzą aż poniżej wkładki. Pewnie można by dokładniej zidentyfikować miejsce ucisku, ale już mi się nie chciało :)
BTW: Ten sam problem z tą samą stopą miałem z początku w Engadinach, ale tutaj pomogło po prostu lekkie poluzowanie sznurówek. Przy problemach z piętami pierwszą pierwszą reakcją bywa dosznurowanie - co pomaga, jeśli problem wynika ze z zbyt słabego trzymania kostki, za to w przypadku ucisku może pogarszać sprawę, bo w trakcie pracy buta cholewka jeszcze mocniej dociska piętę do zapiętka.
Nie wiem, z czego Islandy mają zrobione usztywnienie pięty. Jeśli ze skóry, to prawdopodobnie jest jeszcze opcja jego rozbicia. Z plastikiem jest trochę gorzej, choć na jakimś anglojęzycznym forum znalazłem poradę, żeby włożyć but do worka, rozgrzać tylną część w misce z gorącą wodą, założyć i poczekać aż ostygnie. Tego nie próbowałem (i pewnie trzeba uważać na klej przy podeszwie).
---
Edytowany: 2013-03-11 23:04:42
BTW: Ten sam problem z tą samą stopą miałem z początku w Engadinach, ale tutaj pomogło po prostu lekkie poluzowanie sznurówek. Przy problemach z piętami pierwszą pierwszą reakcją bywa dosznurowanie - co pomaga, jeśli problem wynika ze z zbyt słabego trzymania kostki, za to w przypadku ucisku może pogarszać sprawę, bo w trakcie pracy buta cholewka jeszcze mocniej dociska piętę do zapiętka.
Nie wiem, z czego Islandy mają zrobione usztywnienie pięty. Jeśli ze skóry, to prawdopodobnie jest jeszcze opcja jego rozbicia. Z plastikiem jest trochę gorzej, choć na jakimś anglojęzycznym forum znalazłem poradę, żeby włożyć but do worka, rozgrzać tylną część w misce z gorącą wodą, założyć i poczekać aż ostygnie. Tego nie próbowałem (i pewnie trzeba uważać na klej przy podeszwie).
---
Edytowany: 2013-03-11 23:04:42