27-08-2010, 12:30
ekologia, ekologią, a moda modą
większość produktów tzw. ekologicznych to kwestia mody, zauważ że butelki stalowe pojawiły się tuż po rzekomej aferze z BPA w Nalgene (potem u SIGG'a),
odzież z wełny merino też przeżyła swój boom, rynek się powoli nasycił i wraca do syntetyków.
Używanie jakiegokolwiek bidonu, butelki czy manierki jest ekologiczne (nieważne czy sam bidon ma miano ekologicznego) o ile płyn, który się do niego wlewa nie jest pakowany w plastik, który się potem tylko wyrzuca.
Osobiście używam butelki Nalgene i wody filtrowanej w domu, na wyjazdach zazwyczaj woda ze strumyka. Nalgene mam starą i specjalnie BPA mnie nie odstrasza (przynajmniej nie bardziej niż droga po chodniku do pracy, w oparach jadących aut ;).
Dla mnie używanie butli Nalgene, bukłaka, składanej butelki Source czy butelek SIGG wiąże się z większą wygodą ich użycia niż butelek PET.
Używając zdrowego rozsądku, to kupując wodę w niezwrotnych butelkach i przelewając ją do ''ekologicznej'', tak samo przyczyniamy się do powstawania odpadów.
Podobnie wygląda sprawa foliowych reklamówek - mimo, że są zrobione z policzegoś, można ich użyć wielokrotnie, a po zużyciu wrzucić do odpowiedniego dzwonu i mieć nadzieję, że zostaną przetworzone ;)
Ekologia to sposób myślenia, a nie konkretne produkty.
Dopóki jest przyzwolenie na wciskanie nam jednorazówek - butelki zwrotne, szklane itd. są niewygodne, a plastik się wyrzuca i problem jest z głowy, czy kupowanie taniego produktu, gorszej jakości (bo w takiej cenie to nie żal wyrzucić) zamiast droższego na parę sezonów, doputy nie możemy mówić, o ekologii w Polsce.
Przykłady można mnożyć - sklepy z żywnością ''organiczną'' przegrywają z tanimi produktami z hipermarketów, ciuchy dobrej jakości przegrywają z tanimi szmatkami na jeden sezon itp.
Moim zdaniem, jeśli już chcesz się zabrać za sprzedaż jakiś butelek czy bidonów, to
weź się za coś, co się sprzeda bo jest praktyczne, a nie ma dorobioną jakąś ideę ;)
Wspominane powyżej butelki Nalgene (klasyczny litrowy widemouth) uważam za jeden z lepszych wynalazków na szlak, a w Polsce są praktycznie nieosiągalne (nie ma dystrybutora), a pytań o nie jest całkiem sporo. Obecnie produkowane są z Tritanu, który nie wydziela BPA, a po zużyciu (niewiadomo po ilu latach) można je wrzucić do dzwonu na plastik ;)
-------------------------------------------
http://vick-gear.blogspot.com/
większość produktów tzw. ekologicznych to kwestia mody, zauważ że butelki stalowe pojawiły się tuż po rzekomej aferze z BPA w Nalgene (potem u SIGG'a),
odzież z wełny merino też przeżyła swój boom, rynek się powoli nasycił i wraca do syntetyków.
Używanie jakiegokolwiek bidonu, butelki czy manierki jest ekologiczne (nieważne czy sam bidon ma miano ekologicznego) o ile płyn, który się do niego wlewa nie jest pakowany w plastik, który się potem tylko wyrzuca.
Osobiście używam butelki Nalgene i wody filtrowanej w domu, na wyjazdach zazwyczaj woda ze strumyka. Nalgene mam starą i specjalnie BPA mnie nie odstrasza (przynajmniej nie bardziej niż droga po chodniku do pracy, w oparach jadących aut ;).
Dla mnie używanie butli Nalgene, bukłaka, składanej butelki Source czy butelek SIGG wiąże się z większą wygodą ich użycia niż butelek PET.
Używając zdrowego rozsądku, to kupując wodę w niezwrotnych butelkach i przelewając ją do ''ekologicznej'', tak samo przyczyniamy się do powstawania odpadów.
Podobnie wygląda sprawa foliowych reklamówek - mimo, że są zrobione z policzegoś, można ich użyć wielokrotnie, a po zużyciu wrzucić do odpowiedniego dzwonu i mieć nadzieję, że zostaną przetworzone ;)
Ekologia to sposób myślenia, a nie konkretne produkty.
Dopóki jest przyzwolenie na wciskanie nam jednorazówek - butelki zwrotne, szklane itd. są niewygodne, a plastik się wyrzuca i problem jest z głowy, czy kupowanie taniego produktu, gorszej jakości (bo w takiej cenie to nie żal wyrzucić) zamiast droższego na parę sezonów, doputy nie możemy mówić, o ekologii w Polsce.
Przykłady można mnożyć - sklepy z żywnością ''organiczną'' przegrywają z tanimi produktami z hipermarketów, ciuchy dobrej jakości przegrywają z tanimi szmatkami na jeden sezon itp.
Moim zdaniem, jeśli już chcesz się zabrać za sprzedaż jakiś butelek czy bidonów, to
weź się za coś, co się sprzeda bo jest praktyczne, a nie ma dorobioną jakąś ideę ;)
Wspominane powyżej butelki Nalgene (klasyczny litrowy widemouth) uważam za jeden z lepszych wynalazków na szlak, a w Polsce są praktycznie nieosiągalne (nie ma dystrybutora), a pytań o nie jest całkiem sporo. Obecnie produkowane są z Tritanu, który nie wydziela BPA, a po zużyciu (niewiadomo po ilu latach) można je wrzucić do dzwonu na plastik ;)
-------------------------------------------
http://vick-gear.blogspot.com/