22-01-2014, 12:59
Byłem dawno kiedyś na przełomie lutego i marca ( jakieś 15-17 lat temu). Nie doszliśmy do schroniska pod Toubkalem. Nie mieliśmy mapy, a zaczął sypać śnieg. Sypało tak dobrze, że ślady zanikły, widoczność się zrobiła do 50 metrów. Do tego wiatr. Nie mieliśmy pojęcia gdzie szukać schroniska, wycofaliśmy się jak potem ustaliliśmy ok 30 minut od końca. Ale w zadymce, w niezbyt ciepłych ciuchach, bez namiotu... przeważyła świadomośc, że po obfitych opadach śniegu i tak trzeba czekać dzien, dwa by wejść na szczyt. Nie mieliśmy tyle. Aha, spadło tak pół łydki w kilka godzin i padało dalej ;-) W nocy znacząco poniżej zera. Być może trafiliśmy na jakaś anomalię, ale warto uwzględnić to w planowaniu.