05-10-2011, 18:58
Po pierwsze: ECWCS gen. I nie miały zamków do wpinania czegokolwiek.
Po drugie: Po kiego grzyba wpinać cokolwiek, czy bawić się we wszywanie zamków (a będziesz umiał sobie potem podkleić szwy taśmą wodoodporną do Goretexu?), skoro można po prostu na siebie założyć polar, zapiąć i na to założyć kurtkę?
Wpinanie polaru ma tylko jedną zaletę i wynika tylko i wyłącznie z wygodnictwa zakładania/zdejmowania tego wszystkiego za jednym zamachem zamiast osobno - oszczędza nam kilka sekund, nic więcej.
Natomiast z punktu widzenia termiki wpinanie polara w kurtkę jest absolutnie bezsensowne, ponieważ powoduje, że okolice zamka kurtki na całej długości nie są izolowane od ciała przez polar (bo polar jest wpięty po obu stronach zamka), co tworzy piękny kanał powietrzny szerokości kilku i długości kilkudziesięciu, przez który dostaje się zimno promieniujące od kurtki.
US Army miało ''systemowy'' polar do ECWCS I, tzw. Bear Suit - lekki, gruby, na ''misiu'', brzydki jak ciemna gradowa noc listopadowa, ale też dramatycznie ciepły (wiem, bo mam) - i nigdy nie było opcji wpinania go w kurtkę (i słusznie), bo przeznaczony jest do zakładania osobno i zapinania pod szyję. Po co tracić ciepło przez nieosłonięty polarem zamek?
Chcesz się bawić we wszywanie zamków do kurtki membranowej i dziurawienie membrany, która w tym miejscu (jeśli nie zostanie fachowo podklejona) zacznie pić wodę dziurkami po igle - Twoja sprawa. Ja Ci czegoś takiego nigdy w życiu nie polecę.
A wystarczy po prostu zadać sobie nieco trudu, raz założyć na siebie polar, potem na niego kurtkę, a następnie zdjąć to z siebie razem i potem już zakładać razem, polar szczelnie zapinać, izolując tym samym okolice zamka od ciała.
Ja tak robię nawet ze swoim Goretexem WP i dedykowanym do niego wpinanym polarem - mimo iż mogę je spiąć razem, to tego nie robię, tylko polar zakładam i zapinam osobno, bo jak mi raz na mrozie pociągnęło zimnem po klacie od nieosłoniętej okolicy zamka, to się przekonałem, że pomysł z wpinaniem polara do kurtki jest, krótko mówiąc, poroniony i nie służy niczemu oprócz domniemanej wygody.
---
Edytowany: 2011-10-05 20:00:05
Po drugie: Po kiego grzyba wpinać cokolwiek, czy bawić się we wszywanie zamków (a będziesz umiał sobie potem podkleić szwy taśmą wodoodporną do Goretexu?), skoro można po prostu na siebie założyć polar, zapiąć i na to założyć kurtkę?
Wpinanie polaru ma tylko jedną zaletę i wynika tylko i wyłącznie z wygodnictwa zakładania/zdejmowania tego wszystkiego za jednym zamachem zamiast osobno - oszczędza nam kilka sekund, nic więcej.
Natomiast z punktu widzenia termiki wpinanie polara w kurtkę jest absolutnie bezsensowne, ponieważ powoduje, że okolice zamka kurtki na całej długości nie są izolowane od ciała przez polar (bo polar jest wpięty po obu stronach zamka), co tworzy piękny kanał powietrzny szerokości kilku i długości kilkudziesięciu, przez który dostaje się zimno promieniujące od kurtki.
US Army miało ''systemowy'' polar do ECWCS I, tzw. Bear Suit - lekki, gruby, na ''misiu'', brzydki jak ciemna gradowa noc listopadowa, ale też dramatycznie ciepły (wiem, bo mam) - i nigdy nie było opcji wpinania go w kurtkę (i słusznie), bo przeznaczony jest do zakładania osobno i zapinania pod szyję. Po co tracić ciepło przez nieosłonięty polarem zamek?
Chcesz się bawić we wszywanie zamków do kurtki membranowej i dziurawienie membrany, która w tym miejscu (jeśli nie zostanie fachowo podklejona) zacznie pić wodę dziurkami po igle - Twoja sprawa. Ja Ci czegoś takiego nigdy w życiu nie polecę.
A wystarczy po prostu zadać sobie nieco trudu, raz założyć na siebie polar, potem na niego kurtkę, a następnie zdjąć to z siebie razem i potem już zakładać razem, polar szczelnie zapinać, izolując tym samym okolice zamka od ciała.
Ja tak robię nawet ze swoim Goretexem WP i dedykowanym do niego wpinanym polarem - mimo iż mogę je spiąć razem, to tego nie robię, tylko polar zakładam i zapinam osobno, bo jak mi raz na mrozie pociągnęło zimnem po klacie od nieosłoniętej okolicy zamka, to się przekonałem, że pomysł z wpinaniem polara do kurtki jest, krótko mówiąc, poroniony i nie służy niczemu oprócz domniemanej wygody.
---
Edytowany: 2011-10-05 20:00:05