02-03-2014, 14:40
Maykel, ja Ci napiszę dlaczego, jako użytkownik Precipa.
1) Krój akurat mi pasuje - nieco workowaty, niektórzy nie lubią, ja lubię. Dobrze skrojony kaptur.
2) Wodoodporność - dobra gdy kurtka jest nowa i trzyma DWR. Natomiast po dłuższym czasie i dwóch praniach coś już się robi nie tak. Dwa ostatnie przypadki gdy złapał mnie deszcz w Precipie skończyły się odczuwaniem mokrości w górnej części pleców. I żeby nie było - nie, to nie był pot, to było regularne przemoczenie membrany, bo jedna z sytuacji była statyczna, spacer po mieście, bez zbytniego pocenia się.
3) Oddychalność - Precip oddycha na tyle, na ile pozwolą mu wywietrzniki pod pachami. Sama membrana jak na moje potrzeby (a nie jestem osobnikiem, który poci się nadmiernie, raczej normalnie) jest po prostu za słaba.
Mam porównanie ze starym goretexem z Wojska Polskiego, który (chociaż nie wiem, czy ma oryginalną membranę Gore, czy też jakąś polską imitację) po pierwsze oddycha lepiej (para nie kondensuje się w środku w postaci kropli), po drugie jest w stanie bez przeciekania wytrzymać dwa dni w deszczu mimo braku DWR-ru i impregnacji zewnętrznej. Gdyby nie to, że jest ciężki i pancerny oraz dużo zajmuje po złożeniu, nosiłbym go zamiast Precipa.
Precip w górach ma dla mnie przewagę wagi i tego, że niewiele zajmuje po złożeniu. Jako kurtka awaryjna sprawdza się na swój sposób, bo mimo iż przemaka (np. w miejscu tarcia szelek plecaka), to jednak człowiek z Precipem zawsze przemoknie mniej niż człowiek bez Precipa :P
Generalnie jeśli miałbym kupować jakąś inną awaryjną deszczówkę, to będzie to najprędzej tani Raincut z Decathlona za 60 zł...
Zaś jeśli chodzi o zimę i mrozy, to chodzenie w kurtce z membraną gdy nie pada deszcz lub topniejący śnieg, jest bezsensem samym w sobie. Na takie pory są softshelle bezmembranowe i przede wszystkim windshirty, które sobie chwalę ponad wszystko.
---
Edytowany: 2014-03-02 14:42:43
1) Krój akurat mi pasuje - nieco workowaty, niektórzy nie lubią, ja lubię. Dobrze skrojony kaptur.
2) Wodoodporność - dobra gdy kurtka jest nowa i trzyma DWR. Natomiast po dłuższym czasie i dwóch praniach coś już się robi nie tak. Dwa ostatnie przypadki gdy złapał mnie deszcz w Precipie skończyły się odczuwaniem mokrości w górnej części pleców. I żeby nie było - nie, to nie był pot, to było regularne przemoczenie membrany, bo jedna z sytuacji była statyczna, spacer po mieście, bez zbytniego pocenia się.
3) Oddychalność - Precip oddycha na tyle, na ile pozwolą mu wywietrzniki pod pachami. Sama membrana jak na moje potrzeby (a nie jestem osobnikiem, który poci się nadmiernie, raczej normalnie) jest po prostu za słaba.
Mam porównanie ze starym goretexem z Wojska Polskiego, który (chociaż nie wiem, czy ma oryginalną membranę Gore, czy też jakąś polską imitację) po pierwsze oddycha lepiej (para nie kondensuje się w środku w postaci kropli), po drugie jest w stanie bez przeciekania wytrzymać dwa dni w deszczu mimo braku DWR-ru i impregnacji zewnętrznej. Gdyby nie to, że jest ciężki i pancerny oraz dużo zajmuje po złożeniu, nosiłbym go zamiast Precipa.
Precip w górach ma dla mnie przewagę wagi i tego, że niewiele zajmuje po złożeniu. Jako kurtka awaryjna sprawdza się na swój sposób, bo mimo iż przemaka (np. w miejscu tarcia szelek plecaka), to jednak człowiek z Precipem zawsze przemoknie mniej niż człowiek bez Precipa :P
Generalnie jeśli miałbym kupować jakąś inną awaryjną deszczówkę, to będzie to najprędzej tani Raincut z Decathlona za 60 zł...
Zaś jeśli chodzi o zimę i mrozy, to chodzenie w kurtce z membraną gdy nie pada deszcz lub topniejący śnieg, jest bezsensem samym w sobie. Na takie pory są softshelle bezmembranowe i przede wszystkim windshirty, które sobie chwalę ponad wszystko.
---
Edytowany: 2014-03-02 14:42:43