27-10-2009, 13:42
Ja używam Featherlite Smock, materiał jest ten sam więc spróbuję porównać. Marathon jak i Velo jacket mają dodatkowo pełny zamek i boczne panele, które mają poprawić oddychalność.
Wiatrówka była jeżdżona przez 3 miesiące studenckich wakacji w Anglii :) Głównie do pracy i z powrotem, 17km w jedną stronę, w temperaturach 5-12 stopni. Pod spodem najczęściej dopasowana koszulka termoaktywna z krótkim rękawkiem. Przy dużej aktywności za każdym razem bluza była mokra od środka, co w połączeniu z tego rodzaju materiałem i koszulką z krótkim rękawkiem, jest bardzo nieprzyjemne, nie mówiąc już o założeniu samej bluzy na gołe ciało (raz wystarczył, żebym więcej nie próbował). Kilkanaście razy, nie wiem już dokładnie ile ''zdarzało'' mi się jeździć w deszczu i myślę, że to jest główne rowerowe zastosowanie tej bluzy. Przemaka po 10 minutach deszczu, ale dalej chroni od wiatru i zachowuje jako taki komfort, jeżeli jedziemy oczywiście odpowiednim tempem. Wysycha w ciągu 5 minut. W tych temperaturach i w czasie deszczu znacznie lepiej jeździło mi się z tą bluzą niż z paclitem.
Na pewno zamek jak i panele które są w Marathon Jacket poprawią komfort.
Na koniec powtórzę jeszcze raz - dużo zależy od tempa, no i pocę się raczej przeciętnie.
Przy 182cm mam rozmiar M i sięga tak do połowy tyłka, jak ją naciągniesz to nachodzi, a na rowerze i tak z niego zjeżdża i się podwija :). L-ka była dużo za duża i robił się balon na brzuchu.
Wiatrówka była jeżdżona przez 3 miesiące studenckich wakacji w Anglii :) Głównie do pracy i z powrotem, 17km w jedną stronę, w temperaturach 5-12 stopni. Pod spodem najczęściej dopasowana koszulka termoaktywna z krótkim rękawkiem. Przy dużej aktywności za każdym razem bluza była mokra od środka, co w połączeniu z tego rodzaju materiałem i koszulką z krótkim rękawkiem, jest bardzo nieprzyjemne, nie mówiąc już o założeniu samej bluzy na gołe ciało (raz wystarczył, żebym więcej nie próbował). Kilkanaście razy, nie wiem już dokładnie ile ''zdarzało'' mi się jeździć w deszczu i myślę, że to jest główne rowerowe zastosowanie tej bluzy. Przemaka po 10 minutach deszczu, ale dalej chroni od wiatru i zachowuje jako taki komfort, jeżeli jedziemy oczywiście odpowiednim tempem. Wysycha w ciągu 5 minut. W tych temperaturach i w czasie deszczu znacznie lepiej jeździło mi się z tą bluzą niż z paclitem.
Na pewno zamek jak i panele które są w Marathon Jacket poprawią komfort.
Na koniec powtórzę jeszcze raz - dużo zależy od tempa, no i pocę się raczej przeciętnie.
Przy 182cm mam rozmiar M i sięga tak do połowy tyłka, jak ją naciągniesz to nachodzi, a na rowerze i tak z niego zjeżdża i się podwija :). L-ka była dużo za duża i robił się balon na brzuchu.