17-08-2008, 03:20
Jako, że membrany używam bardzo żadko, postanowiłem kupić coś lżejszego i bardziej pakownego, coby nie nosić za dużo na grzbiecie i niepotrzebnie miejsca w plecaku zajmować. Miejsce Szrona z Pajaka zajęła kurtałka Rain Shadow Jacket Patagonii (Alpha Green) z wyżej wspomnianym H2No.
Krój bardzo amerykański (szeroka, nawet bardzo), który przy normalnym noszeniu może nie pasować, ale podczas chodzenia z duzym plecakiem spisuje się znakomicie (jest dostęp do kieszeni, nigdzie nie brakuje miejsca). Rękawy są obszerne (puchówka powinna wejśc pod spód), mankiety niestety nie dają się bardzo sciągnąć, ale jako tako dają radę.
Na sam początek, kurteczka jest bardzo lekka (370 gram), ma membranę 2.5 L H2No.
Kurtka ma 2 bardzo pojemne kieszenie i ogromne wywietrzniki (podwójne zamki, można sięgać do kieszeni polara.kamizelki pod kurtką:)). Wszystkie zamki są bryzgoszczelne.
Posiada również regulowany w dwóch wymiarach kaptur, który do ideałów nie należy. Głównie ze wzgledu na to, że nie mozna go ściągnąc, aby nie był zbyt głęboki. O wiele bardziej pasowałby na hełm, mi pracowal dobrze gdy nałozyłem na kapelusz. Wykończenie od strony brody mogłoby być lepsze, ale tragedii nie ma.
Sama membrana oddycha bardzo dobrze (w stosunku do Omniclimy z Pajaka). Sam sie zdziwiłem, że membranówka może tak ładnie wyrzucać wilgoć na zewnątrz (częściowo to na pewno kwestia wywietrzników). Po wewnętrznej stronie kurtka pokryta jest też ''siecią kanalików'', ktore mają za zadanie szybciej transportowac wodę na zewnątrz (dla mnie wygląda po prostu jak nadruk:). O wytrzymałości na razie się nie wypowiem, jest za wcześnie. Materiał kurtki jest lekko rozciągliwy.
Odporność na wiatr świetna, na wodę nie było zbyt wiele możliwości sprawdzenia (ot ostatnie jakieś tam średnie deszcze w Tatrach Zachodnich). Woda perliła się na powierzchni - DWR działa porządnie.
Cena za szmatkę wyniosła 59 $, co w porownaniu do cen krajowych przebija nawet Campusa i co droższe ortaliony z bazarów :)
Tyle początkowych wrażeń, więcej będę w stanie powiedzieć w październiku.
-------------------------------------------
It's true...devil wears Patagonia :)
Krój bardzo amerykański (szeroka, nawet bardzo), który przy normalnym noszeniu może nie pasować, ale podczas chodzenia z duzym plecakiem spisuje się znakomicie (jest dostęp do kieszeni, nigdzie nie brakuje miejsca). Rękawy są obszerne (puchówka powinna wejśc pod spód), mankiety niestety nie dają się bardzo sciągnąć, ale jako tako dają radę.
Na sam początek, kurteczka jest bardzo lekka (370 gram), ma membranę 2.5 L H2No.
Kurtka ma 2 bardzo pojemne kieszenie i ogromne wywietrzniki (podwójne zamki, można sięgać do kieszeni polara.kamizelki pod kurtką:)). Wszystkie zamki są bryzgoszczelne.
Posiada również regulowany w dwóch wymiarach kaptur, który do ideałów nie należy. Głównie ze wzgledu na to, że nie mozna go ściągnąc, aby nie był zbyt głęboki. O wiele bardziej pasowałby na hełm, mi pracowal dobrze gdy nałozyłem na kapelusz. Wykończenie od strony brody mogłoby być lepsze, ale tragedii nie ma.
Sama membrana oddycha bardzo dobrze (w stosunku do Omniclimy z Pajaka). Sam sie zdziwiłem, że membranówka może tak ładnie wyrzucać wilgoć na zewnątrz (częściowo to na pewno kwestia wywietrzników). Po wewnętrznej stronie kurtka pokryta jest też ''siecią kanalików'', ktore mają za zadanie szybciej transportowac wodę na zewnątrz (dla mnie wygląda po prostu jak nadruk:). O wytrzymałości na razie się nie wypowiem, jest za wcześnie. Materiał kurtki jest lekko rozciągliwy.
Odporność na wiatr świetna, na wodę nie było zbyt wiele możliwości sprawdzenia (ot ostatnie jakieś tam średnie deszcze w Tatrach Zachodnich). Woda perliła się na powierzchni - DWR działa porządnie.
Cena za szmatkę wyniosła 59 $, co w porownaniu do cen krajowych przebija nawet Campusa i co droższe ortaliony z bazarów :)
Tyle początkowych wrażeń, więcej będę w stanie powiedzieć w październiku.
-------------------------------------------
It's true...devil wears Patagonia :)