12-07-2016, 18:26
Arni jeśli mam być szczery, to chyba jednak dla spokoju ducha wolałbym sie zaopatrzyć w kartusz, we Lwowie. Nie musisz z tym kartuszem pokonać pół kontynentu, a głowa będzie spokojna. No chyba że jedziecie bezpośrednio na Wołowiec, to wówczas chyba jednak sugerowałbym zabrać coś z PL.
W Wołowcu byłem raz i nie spodziewałbym się tam sklepu z takim szpejem :) Choć może jestem w błędzie.
Właśnie sobie przypomniałem że już dawno nie byłem na Ukrainie :(
W Wołowcu byłem raz i nie spodziewałbym się tam sklepu z takim szpejem :) Choć może jestem w błędzie.
Właśnie sobie przypomniałem że już dawno nie byłem na Ukrainie :(