24-10-2016, 13:45
Te 3 tysie to z wypowiedzi Naczelnika TOPR.
Pewnie chodzi o to, że roczny koszt utrzymania i eksploatacji Sokoła wynosi (kosztował) tyla a tyle. W przeliczeniu na ,,motogodziny'' (czyli po podzieleniu na faktyczny nalot) wychodzi taka kwota. Jeżeli w ciągu roku śmigłowiec TOPR nie wystartowałby ani razu do akcji poszukiwawczo-ratowniczej, to ten koszt także by był bardzo wysoki (należy uwzględnić jednak jakieś loty dla podtrzymania nawyków pilotażowych, pewnie jest jakieś określone minimum) ale oczywiście pomniejszony o koszty paliwa.
Jest wiele ,,kruczków'' które jako typowy Lajkonik nie bardzo rozumiem.
Przykładowo obecnie w Świdniku będą wdrażać (czyli wymieniać jeżeli taka będzie wola gestora podczas remontów) nowe prepregowe łopaty wirnika głównego. Teoretycznie (bo jeszcze nie wiadomo czy praktycznie) zwiększy to zdolność W-3 do zawisu bez wpływu ziemi z 660 do 2050 m i zmniejszy zużycie paliwa o ok 30 kg na godzinę. Nie wiem co to znaczy ,,bez wpływu ziemi''. Ale różnica jest kolosalna.
Nie wiem czy obecnie Sokół TOPRu może wykonać kilkuminutowy zawis nad Rysami , czy tylko nad Kopą Kondracką, czy też tylko ,,desantować'' ratowników po zwłoki leżące (już) w dolinie.
Moim zdaniem powinny zostać zorganizowane ,,centra'' śmigłowcowe pod ,,skrzydłami'' MSWiA. Jeden typ maszyny, jedna lokalizacja czyli pole startowe, jeden kontroler lotów/dyspozytor, duże hangary, jedna ekipa techniczna, etc. W jednym miejscu helikopter Policji, Straży Granicznej, P. Straży Pożarnej, TOPR/GOPR oraz LPR (ale to już chyba inne ministerstwo). Każdy wypełnia swoje zadania ale w razie potrzeby mamy 4 maszyny poszukiwawcze (z możliwością zabrania na pokład czy to ratowników czy też osoby odnalezione), 2 poszukiwawczo-ratunkowe (TOPR i PSP) i jedną typowo ratunkową z pełną, wyspecjalizowaną aparaturą medyczną.
Efekt to wymierne oszczędności dla podatników czyli np. w perspektywie zakup kolejnej maszyny. Niestety politycy pewnej opcji ;) zdecydowali o zakupie dla LPR maszyn nierodzimych. Co nie znaczy, że kolejne nie będą.
Niewiele osób wie, że w tej chwili remont (główny) w Świdniku wiropłata trwa 15 miesięcy (ma to zostać niebawem skrócone do 10 miesięcy). Tak więc jeżeli mamy jedną maszynę ,,ratowniczą''... to raz na jakiś czas... nie mamy jej przez prawie 1,5 roku.
To taki OT helikopterowy.
Pewnie chodzi o to, że roczny koszt utrzymania i eksploatacji Sokoła wynosi (kosztował) tyla a tyle. W przeliczeniu na ,,motogodziny'' (czyli po podzieleniu na faktyczny nalot) wychodzi taka kwota. Jeżeli w ciągu roku śmigłowiec TOPR nie wystartowałby ani razu do akcji poszukiwawczo-ratowniczej, to ten koszt także by był bardzo wysoki (należy uwzględnić jednak jakieś loty dla podtrzymania nawyków pilotażowych, pewnie jest jakieś określone minimum) ale oczywiście pomniejszony o koszty paliwa.
Jest wiele ,,kruczków'' które jako typowy Lajkonik nie bardzo rozumiem.
Przykładowo obecnie w Świdniku będą wdrażać (czyli wymieniać jeżeli taka będzie wola gestora podczas remontów) nowe prepregowe łopaty wirnika głównego. Teoretycznie (bo jeszcze nie wiadomo czy praktycznie) zwiększy to zdolność W-3 do zawisu bez wpływu ziemi z 660 do 2050 m i zmniejszy zużycie paliwa o ok 30 kg na godzinę. Nie wiem co to znaczy ,,bez wpływu ziemi''. Ale różnica jest kolosalna.
Nie wiem czy obecnie Sokół TOPRu może wykonać kilkuminutowy zawis nad Rysami , czy tylko nad Kopą Kondracką, czy też tylko ,,desantować'' ratowników po zwłoki leżące (już) w dolinie.
Moim zdaniem powinny zostać zorganizowane ,,centra'' śmigłowcowe pod ,,skrzydłami'' MSWiA. Jeden typ maszyny, jedna lokalizacja czyli pole startowe, jeden kontroler lotów/dyspozytor, duże hangary, jedna ekipa techniczna, etc. W jednym miejscu helikopter Policji, Straży Granicznej, P. Straży Pożarnej, TOPR/GOPR oraz LPR (ale to już chyba inne ministerstwo). Każdy wypełnia swoje zadania ale w razie potrzeby mamy 4 maszyny poszukiwawcze (z możliwością zabrania na pokład czy to ratowników czy też osoby odnalezione), 2 poszukiwawczo-ratunkowe (TOPR i PSP) i jedną typowo ratunkową z pełną, wyspecjalizowaną aparaturą medyczną.
Efekt to wymierne oszczędności dla podatników czyli np. w perspektywie zakup kolejnej maszyny. Niestety politycy pewnej opcji ;) zdecydowali o zakupie dla LPR maszyn nierodzimych. Co nie znaczy, że kolejne nie będą.
Niewiele osób wie, że w tej chwili remont (główny) w Świdniku wiropłata trwa 15 miesięcy (ma to zostać niebawem skrócone do 10 miesięcy). Tak więc jeżeli mamy jedną maszynę ,,ratowniczą''... to raz na jakiś czas... nie mamy jej przez prawie 1,5 roku.
To taki OT helikopterowy.