01-12-2011, 21:53
Generalnie trekking w górach staje się sportem wysokiego ryzyka w momencie gdy przestajesz się poruszać po trasie turystycznej. Czasami też jeżeli przekraczasz jakąś wysokość (np. w moim NNW 2500 m n.p.m.)
Do momentu przeczytania Twojego posta byłam przekonana, że taka uproszczona definicja funkcjonuje w każdym ubezpieczeniu. Prawdę powiedziawszy nie spotkałam się chyba jeszcze żeby regulamin uwzględniał teren śnieżny jako czynnik wysokiego ryzyka... ale nie wykluczam, ze któryś z ubezpieczycieli rzeczywiście mógł na taki pomysł wpaść... (w końcu pewnie najwięcej odszkodowań jest za złamania w wyniku poślizgnięć na śniegu/lodzie ;) )
Do momentu przeczytania Twojego posta byłam przekonana, że taka uproszczona definicja funkcjonuje w każdym ubezpieczeniu. Prawdę powiedziawszy nie spotkałam się chyba jeszcze żeby regulamin uwzględniał teren śnieżny jako czynnik wysokiego ryzyka... ale nie wykluczam, ze któryś z ubezpieczycieli rzeczywiście mógł na taki pomysł wpaść... (w końcu pewnie najwięcej odszkodowań jest za złamania w wyniku poślizgnięć na śniegu/lodzie ;) )