18-01-2011, 09:30
Gore czy tradycyjna skóra? Zależy od stopy osobnika. Na własnym przykładzie:
Miałem Walesy i mam Engadiny. Pierwsze - wyściółka (chyba comfort dry?) plus Gore , drugie wiadomo. W walesach latem noga mi się zdecydowanie mocniej pociła niż w engadinach. Dlatego wolę dreptać latem nawet po asfalcie w engadinach, co jest chyba lekkim zboczeniem ;-).
Oba buty są w wojej klasie znakomite. Walesy przejął mój syn ( mamy identyczne kopyto) i sobie je chwali, jemu goretex nie przeszkadza. Ja wolę tradycyjną skórę w środku, bez żadnej ceratki. Choć z drugiej strony w zimie przy minus 15 C chyba ciut cieplej czułem się w walesach. Ale nie narzekam broń Boże na to, że w engadinach jest mi zimno. Balowałem w nich nawet w sylwestra, gdy miałem rozwaloną stopę. Patrzyli na mnie bardzo ciekawie...
-------------------------------------------
tylko gościu
Miałem Walesy i mam Engadiny. Pierwsze - wyściółka (chyba comfort dry?) plus Gore , drugie wiadomo. W walesach latem noga mi się zdecydowanie mocniej pociła niż w engadinach. Dlatego wolę dreptać latem nawet po asfalcie w engadinach, co jest chyba lekkim zboczeniem ;-).
Oba buty są w wojej klasie znakomite. Walesy przejął mój syn ( mamy identyczne kopyto) i sobie je chwali, jemu goretex nie przeszkadza. Ja wolę tradycyjną skórę w środku, bez żadnej ceratki. Choć z drugiej strony w zimie przy minus 15 C chyba ciut cieplej czułem się w walesach. Ale nie narzekam broń Boże na to, że w engadinach jest mi zimno. Balowałem w nich nawet w sylwestra, gdy miałem rozwaloną stopę. Patrzyli na mnie bardzo ciekawie...
-------------------------------------------
tylko gościu