15-04-2010, 21:17
Dobra, po kolei wszystkie kwestie:
Coś mi się pomieszało. Buty mam od maja 2009. To XO 5.0 Men mam od listopada.
Buty przeszły przez ten czas sporo. Od samego początku co weekend wyprawa w teren z plecakiem (taki trening przed główną wyprawą, wychodzimy w czwartek/piątek wieczorem, wracamy w niedzielę wieczorem), czasem zupełnie mokrzy, czasem sucho czasem błoto. I nawet jak ruszaliśmy na te treningi zupełnie mokrzy, wkładając przed wyjściem wszystkie rzeczy w wannę z wodą (takie przygotowanie do Bieszczadzkich deszczy :), to i tak chodziło się dość komfortowo (pomijając oczywiście poranki z mokrymi butami).
Potem wyprawa w lipcu przez polskie góry. Warunki od zupełnego przemoczenia, przez Beskidzkie błota, do skał Tatr. Na potwierdzenie filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=Ji3mU9AT_as
Potem jesień i znów co weekendowe wyprawy po międzyodrzu, nad zalewem itd. Błoto, deszcz, warunki przygodne.
Potem zima (jaka była w tym roku każdy wie). Kupa śniegu, mróz itd.
Teraz jest wiosna i dalej chodzimy na co weekendowe wyprawy, żeby nie wypaść z formy.
W każdych z tych warunków Meindle Engadin mnie nie zawiodły. Nawet jak zamokły kompletnie, to nie przeszkadzało to jakość mocno w marszu. Poranki były najgorsze (buty były mokre, zimne itd.), ale da się przetrwać.
Do pełnej suchości podczas wyprawy w lato, buty potrzebowały jednego pełnego słonecznego dnia, przytroczone do plecaka do wyschnięcia (wyjęte sznurowadła, wkładki i rozchylone ile skóra pozwoli).
Jakieś jeszcze wątpliwości?
-------------------------------------------
Jak żeś mniejszy, musisz być cwańszy!
Coś mi się pomieszało. Buty mam od maja 2009. To XO 5.0 Men mam od listopada.
Buty przeszły przez ten czas sporo. Od samego początku co weekend wyprawa w teren z plecakiem (taki trening przed główną wyprawą, wychodzimy w czwartek/piątek wieczorem, wracamy w niedzielę wieczorem), czasem zupełnie mokrzy, czasem sucho czasem błoto. I nawet jak ruszaliśmy na te treningi zupełnie mokrzy, wkładając przed wyjściem wszystkie rzeczy w wannę z wodą (takie przygotowanie do Bieszczadzkich deszczy :), to i tak chodziło się dość komfortowo (pomijając oczywiście poranki z mokrymi butami).
Potem wyprawa w lipcu przez polskie góry. Warunki od zupełnego przemoczenia, przez Beskidzkie błota, do skał Tatr. Na potwierdzenie filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=Ji3mU9AT_as
Potem jesień i znów co weekendowe wyprawy po międzyodrzu, nad zalewem itd. Błoto, deszcz, warunki przygodne.
Potem zima (jaka była w tym roku każdy wie). Kupa śniegu, mróz itd.
Teraz jest wiosna i dalej chodzimy na co weekendowe wyprawy, żeby nie wypaść z formy.
W każdych z tych warunków Meindle Engadin mnie nie zawiodły. Nawet jak zamokły kompletnie, to nie przeszkadzało to jakość mocno w marszu. Poranki były najgorsze (buty były mokre, zimne itd.), ale da się przetrwać.
Do pełnej suchości podczas wyprawy w lato, buty potrzebowały jednego pełnego słonecznego dnia, przytroczone do plecaka do wyschnięcia (wyjęte sznurowadła, wkładki i rozchylone ile skóra pozwoli).
Jakieś jeszcze wątpliwości?
-------------------------------------------
Jak żeś mniejszy, musisz być cwańszy!