01-02-2010, 14:00
Dwa słowa na temat nieprzemakalności.
Właśnie wróciłem z tygodniowego pobytu w Bieszczadach i niestety zapomniałem wosku. Używałem butów codziennie, ale nie zbyt intensywnie bo byłem z dziećmi (kilka wycieczek bez dzieciarni ;-)
Pod koniec pobytu buty zaczęły dość łatwo chłonąć wodę, w ostatni dzień po krótkim spacerku w świeżym śniegu miałem wilgotne skarpety!!! Panowie i Panie wosk do plecaka!!! Bez smarowania w Engadinach się daleko nie pojedzie.
Nadmieniam, że buty już dwa razy przemoczyłem choć za pierwszym razem musiałem nieźle się namęczyć żeby to osiągnąć co potwierdza regułę, że jak producent zaimpregnuje to nie ma ch... we wsi, a i z woskiem zawsze byłem dość oszczędny.
P.S
Mimo tego nie żałuje, że je kupiłem.
Właśnie wróciłem z tygodniowego pobytu w Bieszczadach i niestety zapomniałem wosku. Używałem butów codziennie, ale nie zbyt intensywnie bo byłem z dziećmi (kilka wycieczek bez dzieciarni ;-)
Pod koniec pobytu buty zaczęły dość łatwo chłonąć wodę, w ostatni dzień po krótkim spacerku w świeżym śniegu miałem wilgotne skarpety!!! Panowie i Panie wosk do plecaka!!! Bez smarowania w Engadinach się daleko nie pojedzie.
Nadmieniam, że buty już dwa razy przemoczyłem choć za pierwszym razem musiałem nieźle się namęczyć żeby to osiągnąć co potwierdza regułę, że jak producent zaimpregnuje to nie ma ch... we wsi, a i z woskiem zawsze byłem dość oszczędny.
P.S
Mimo tego nie żałuje, że je kupiłem.