21-01-2009, 17:19
2008-05-06 01:10:28
W weekend postanowilem rozchodzic engadiny, karkonosze, kupa sniegu, na szczescie nie padalo.
Po kilku godzinach zaczalem czuc bol w piecie prawej nogi. Olalem to domniemujac, ze nowe buty wiec pewnie zrobil sie jakis babelek, ide dalej. Po 10 godzinach marszu (nadminie, ze buty przemokly juz po 2 godzinach chodzenia w sniegu, nie woskowalem przed wyjsciem kierujac sie opinia z forum, ze nowe buty wiec powinny byc nienajgorzej zaimpregnowane) w schronisku postanowilem jednak zdjac buty i popatrzec co jest z prawa pieta. To co zobaczylem nadawalo by sie do kolejnej czesci Pily. Wygladalo to tak, jakby ktos nozem odkroil mniej wiecej ok 2-3mm grubosci skory, prawie do miesni na powierzchni ok 3cmx3cm (cala powierzchnia kosci jaka znajduja sie na piecie tuz nad skrajnie tylna czescia stopy, inaczej: najbardziej wystajaca do tylu czesc kosci pietowej). Rozumie, ze skarpety (grube, trekkowe) byly mokre wiec moze tarcie bylo wieksze itp. Ale... Problem ten nie pojawil sie w lewym bucie, tutaj szafa gra. Tak rozwalic sobie stope to jeszcze mi sie nie udalo w zadnych butach.
Po powrocie do domu postanowilem przystapic do analizy co sie tak naprawde stalo.
Ogladam, porownuje prawy i lewy but, macam gdzie tylko sie da i chyba znalazlem winowajce.
Lewy but na powierzchni stykajacej sie z pieta nie zmienil ani wygladu, ani twardosci calego wynalazku jakim jest chyba MFS. Ciagle wewnetrzna strona buta ma jasny, prawie bialy kolor, skora jest mieciutka. OK.
Prawy natomiast wlasnie w miejscu gdzie najbardziej ocieral zrobil sie brazowy i twardy jak drewno. Nie wiem, moze po prostu krew zafarbowala skore z jakiej jest zrobiony but i jednoczesnie wsiaknowszy w skore buta utwardzila go. Ale to chyba nie tak.
Narazie cala ta przygode tlumacze sobie, ze buty swieze musza sie rozchodzic itp.
Jak zarosnie sie rana sprobuje jeszcze raz sie w nich wybrac w weekend w gory na caly dzien i zobacze co wtedy.
Jednak obawiam sie, patrzac na skrajnie rozna twardosc wysciolki wewnetrznej obu botow na piecie, ze cudow nie ma i znowu powtorzy sie historia z rozwalona pieta.
Nie wiem czy w razie powtorzenia historii bede mogl je reklamowac i co tak naprawde reklamowac? Niewygode? Przeciez zadnych usterek mechanicznych, czy innych brak?
Dwie rzeczy mnie mecz:
- co takiego sie stalo, ze prawy but zrobil sie na piecie twardy jak cholera?
- czy da sie jakos zmiekczyc ten caly MFS?
Dodam, ze buciki aby sprawdzic ich wygode przed wyjscie w gory, uzywalem chodzac do sklepu itp, krotkie odcinki. Rewelacja jesli chodzi o wygode, nic nie mialem do zarzucenia. Rozmiar rowniez pod skarpete w sam raz. Ciagle nie moge w to uwierzyc, ze mi tak piete zalatwily.