21-01-2009, 16:23
2007-02-28 08:06:34
Meindl Engadin MFS - TEST ZANURZENIOWY ;-)
Musiałem osobiście sprawdzić, czy do nieprzemakalności faktycznie niezbędny jest Gore Tex i przeprowadziłem test w misce z wodą :-). Ciśnienie wody oddziałuje na buta silniej niż w terenie, ale za to nie ma tu naprężeń materiału, jakie powstają podczas chodzenia. Można więc raczej założyć, że test odpowiada zgrubsza wędrówce przez mokrą, nieubitą trawę w deszczu.
Przedmiot testu: Meindl Engadin MFS - buty nowe, używane w lekkim terenie tylko przez godzinę, impregnowane tylko fabrycznie.
But został odpowiednio obciążony i zanurzony w wodzie słodkiej o głębokości 10 cm i temperaturze 18*C.
Wyniki próby zanurzeniowej :-) - subiektywne testy przemakalności po czasach:
5 minut - skóra zewnętrzna lekko przyciemniona (nabrała minimalne ilości wody), wiekszość wody niemal natychmiast spływa ze skóry pod wpływem impregnatu fabrycznego, środek buta całkowicie suchy
10 minut - sytuacja bez zmian
20 minut - sytuacja bez zmian
30 minut - sytuacja bez zmian
45 minut - może trochę bardziej naciągnięta zenętrzna warstwa skóry, ale w środku nadal suchutko
1 godzina - sytuacja bez zmian
2 godziny - sytuacja bez zmian
3 godziny - w środku nadal żadnych śladów wilgoci, po wyjęciu z miski większość wody spływa w ciągu kilku sekund ze skóry zewnętrznej (działanie impregnatu fabrycznego)
4 godziny - sytuacja bez zmian, w środku zupełnie sucho
5 godzin - przy szwie poniżej kostki na wewnętrznej powierzchni buta pojawiła się lekko wilgotna plama o średnicy około 3 cm. Nie można mówić tu o mokrej plamie, bo nawet po przyciśnięciu do niej chusteczki chigienicznej chusteczka pozostawała sucha, ale zawsze to jednak przeciek :-(. Cała reszta powierzchni wewnętrznej zupełnie sucha.
6 godzin - plama powyższa ma już około 5 cm średnicy, a chusteczka chigieniczna do niej przyłożona staje się wilgotna.
7 godzin - wspomniana wyżej plama na już ponad 7cm średnicy, a przyciśnięta do niej chusteczka pozostaje wilgotna. Reszta wewnętrznej powierzchni buta zupełnie sucha.
7 i pół godziny - kończę test i ostatecznie wyjmuję buty z wody. Plama wspomniana wcześniej ma około 8cm srednicy i jest wyraźnie wilgotna, choć nie mokra (na tym etapie o chlupaniu nie ma jeszcze mowy, ale na pewno to już wilgoć). Nigdzie indziej nie pojawiły się zawilgocenia, a więc to cecha egzemplarza. Sama skóra nie przepuściła nawet wilgoci. Ale co do szwów, wszystko wskazuje na to, że jest to cecha indywidualna buta i nie ma żadnej gwarancji, że każdy but tyle wytrzyma (choć niektóre zapewne wytrzymają dłużej).
[schnięcie] - po 5 i pół godzinach od wyjęcia z wody powierzchnia zewnętrzna wyschła, ale wewnętrzna plama nawet jeszcze się rozrosła do około 12 cm i jest lekko wilgotna.
Wynik stosunkowo dobry, ale na pewno buty te nie gwarantują spokoju przy ambitniejszych wędrówkach poza ubitym szlakiem w wypadku załamania pogody. Swoją drogą 800zł za buty bez wyściółki z Gore Texu to totalne nieporozumienie... Sama skóra, zwłaszcza odpowiednio zaimpregnowana, jest dobrą barierą dla wody. Słabym punktem buta w walce z wodą są szwy - to przez nie zaczyna przesiąkać woda. I w tym miejscu pojawia się zadanie dla membrany z Gore Texu. Engadiny pozbawione tej dodatkowej ochrony przed wodą na pewno dobrze sprawią się na ubitych szlakach, ale z mokrą trawą może być już znacznie gorzej (co mnie szczególnie martwi) ...
Konkluzja: Meindl Engadin MFS sprawują się nieźle jak na buty bez Gore Texu, ale ze względu na cenę (700-800zł) ich zakup nie jest dobrą decyzją. Nawet po uwzględnieniu solidności wykonania uczciwa cena sklepowa za takie buty powinna wynosić mniej niż 500 zł. Płacąc 800zł wymagamy od buta więcej.
P.S. Wynika z tego że nadal muszę polować na Islandy, bo w moich warunkach Engadiny raczej się nie spiszą. Jeżeli mi sie uda dostać je w przyzwoitej cenie zrobię test porównawczy.
-------------------------------------------------------
pozdrawiam
Meindl Engadin MFS - TEST ZANURZENIOWY ;-)
Musiałem osobiście sprawdzić, czy do nieprzemakalności faktycznie niezbędny jest Gore Tex i przeprowadziłem test w misce z wodą :-). Ciśnienie wody oddziałuje na buta silniej niż w terenie, ale za to nie ma tu naprężeń materiału, jakie powstają podczas chodzenia. Można więc raczej założyć, że test odpowiada zgrubsza wędrówce przez mokrą, nieubitą trawę w deszczu.
Przedmiot testu: Meindl Engadin MFS - buty nowe, używane w lekkim terenie tylko przez godzinę, impregnowane tylko fabrycznie.
But został odpowiednio obciążony i zanurzony w wodzie słodkiej o głębokości 10 cm i temperaturze 18*C.
Wyniki próby zanurzeniowej :-) - subiektywne testy przemakalności po czasach:
5 minut - skóra zewnętrzna lekko przyciemniona (nabrała minimalne ilości wody), wiekszość wody niemal natychmiast spływa ze skóry pod wpływem impregnatu fabrycznego, środek buta całkowicie suchy
10 minut - sytuacja bez zmian
20 minut - sytuacja bez zmian
30 minut - sytuacja bez zmian
45 minut - może trochę bardziej naciągnięta zenętrzna warstwa skóry, ale w środku nadal suchutko
1 godzina - sytuacja bez zmian
2 godziny - sytuacja bez zmian
3 godziny - w środku nadal żadnych śladów wilgoci, po wyjęciu z miski większość wody spływa w ciągu kilku sekund ze skóry zewnętrznej (działanie impregnatu fabrycznego)
4 godziny - sytuacja bez zmian, w środku zupełnie sucho
5 godzin - przy szwie poniżej kostki na wewnętrznej powierzchni buta pojawiła się lekko wilgotna plama o średnicy około 3 cm. Nie można mówić tu o mokrej plamie, bo nawet po przyciśnięciu do niej chusteczki chigienicznej chusteczka pozostawała sucha, ale zawsze to jednak przeciek :-(. Cała reszta powierzchni wewnętrznej zupełnie sucha.
6 godzin - plama powyższa ma już około 5 cm średnicy, a chusteczka chigieniczna do niej przyłożona staje się wilgotna.
7 godzin - wspomniana wyżej plama na już ponad 7cm średnicy, a przyciśnięta do niej chusteczka pozostaje wilgotna. Reszta wewnętrznej powierzchni buta zupełnie sucha.
7 i pół godziny - kończę test i ostatecznie wyjmuję buty z wody. Plama wspomniana wcześniej ma około 8cm srednicy i jest wyraźnie wilgotna, choć nie mokra (na tym etapie o chlupaniu nie ma jeszcze mowy, ale na pewno to już wilgoć). Nigdzie indziej nie pojawiły się zawilgocenia, a więc to cecha egzemplarza. Sama skóra nie przepuściła nawet wilgoci. Ale co do szwów, wszystko wskazuje na to, że jest to cecha indywidualna buta i nie ma żadnej gwarancji, że każdy but tyle wytrzyma (choć niektóre zapewne wytrzymają dłużej).
[schnięcie] - po 5 i pół godzinach od wyjęcia z wody powierzchnia zewnętrzna wyschła, ale wewnętrzna plama nawet jeszcze się rozrosła do około 12 cm i jest lekko wilgotna.
Wynik stosunkowo dobry, ale na pewno buty te nie gwarantują spokoju przy ambitniejszych wędrówkach poza ubitym szlakiem w wypadku załamania pogody. Swoją drogą 800zł za buty bez wyściółki z Gore Texu to totalne nieporozumienie... Sama skóra, zwłaszcza odpowiednio zaimpregnowana, jest dobrą barierą dla wody. Słabym punktem buta w walce z wodą są szwy - to przez nie zaczyna przesiąkać woda. I w tym miejscu pojawia się zadanie dla membrany z Gore Texu. Engadiny pozbawione tej dodatkowej ochrony przed wodą na pewno dobrze sprawią się na ubitych szlakach, ale z mokrą trawą może być już znacznie gorzej (co mnie szczególnie martwi) ...
Konkluzja: Meindl Engadin MFS sprawują się nieźle jak na buty bez Gore Texu, ale ze względu na cenę (700-800zł) ich zakup nie jest dobrą decyzją. Nawet po uwzględnieniu solidności wykonania uczciwa cena sklepowa za takie buty powinna wynosić mniej niż 500 zł. Płacąc 800zł wymagamy od buta więcej.
P.S. Wynika z tego że nadal muszę polować na Islandy, bo w moich warunkach Engadiny raczej się nie spiszą. Jeżeli mi sie uda dostać je w przyzwoitej cenie zrobię test porównawczy.
-------------------------------------------------------
pozdrawiam