20-05-2008, 09:43
Ciężko mi się z tym zgodzić. Dla jasności napisze od razu ze pisząc o''rozbiciu'' nie miałem na myśli jakiegoś przesadnego rozczłapania, a dopasowanie do stopy na tyle żeby przestała drętwieć już po jakiejś półgodzinie trzymania jej w bucie (skąd sie wzięła w ogóle ta opinia jakoby engadiny były butami na szeroką stopę ?). Pytanie zadawałem jeszcze zanim zacząłem faktycznie użytkować buty, kiedy mogłem je jeszcze zwrócić. Na szczęście wystarczyło trochę pochodzić żeby się trochę rozbiły na szerokość.
Z jakąś poważniejszą recenzją poczekam jeszcze, bo jak dotąd moje engadiny mają dopiero 12 dni przebiegu w górach. Przede wszystkim wstrzymam się z opinią dotyczącą tej słynnej wygody, bo tego jakoś specjalnie nie doswiadczyłem. Mogę tylko powiedzieć że nawet po namoknięciu nie sprawiają problemów jeśli chodzi o trzymanie nogi, nie doświadczyłem też żadnych otarć ani odcisków tym spowodowanych.
Wodoodporność jest niezła póki wosk trzyma się na skórze.
Ale co najlepsze w pierwszym rzędzie przemokły mi od środka (!) Pytam się więc niniejszym: gdzie ta oddychalność? Skóra namaka od potu i wcale nie chce schnąć przez noc (a przynajmniej przy temperaturach przełomu kwietnia/maja). po paru dniach (dodam że bezdeszczowych) buty w miejscach zginania były mokre na wylot.
Czyżby jednak membrana nie była jednak chwytem marketingowym? W butach z gore takich numerów nigdy nie miałem.
Z jakąś poważniejszą recenzją poczekam jeszcze, bo jak dotąd moje engadiny mają dopiero 12 dni przebiegu w górach. Przede wszystkim wstrzymam się z opinią dotyczącą tej słynnej wygody, bo tego jakoś specjalnie nie doswiadczyłem. Mogę tylko powiedzieć że nawet po namoknięciu nie sprawiają problemów jeśli chodzi o trzymanie nogi, nie doświadczyłem też żadnych otarć ani odcisków tym spowodowanych.
Wodoodporność jest niezła póki wosk trzyma się na skórze.
Ale co najlepsze w pierwszym rzędzie przemokły mi od środka (!) Pytam się więc niniejszym: gdzie ta oddychalność? Skóra namaka od potu i wcale nie chce schnąć przez noc (a przynajmniej przy temperaturach przełomu kwietnia/maja). po paru dniach (dodam że bezdeszczowych) buty w miejscach zginania były mokre na wylot.
Czyżby jednak membrana nie była jednak chwytem marketingowym? W butach z gore takich numerów nigdy nie miałem.