06-07-2009, 10:55
Ponieważ jakiś czas temu kolega ~Thomas'a zakwestionował moją wiare w pewne formalno-przwne rozwiązania dot. gwarancji (w okolicach strony 10 tego wątku), pozwoliłem sobie za jego radą, na kontrolne sprawdzenie sposobu reklamacji 'transgranicznej' , uczyniłem to dla, tak zachwalanej w sposobie załatwienia reklamacji, marki wybranej przez kolegę ~jachol (Meindl).
Na wstępie info - od napisania pierwszego mail'a do otrzymania jak dla mnie końcowej, wyczerpującej informacji upłyneły 3 tygodnie i tylko z winy programu pocztowego, który potraktował ostatnia odpowiedź od polskiego przedstawiciela jako spam, dowiedziałem sie o niej jeszcze 3 tygodnie później. Miłym zaskoczeniem było otrzymanie odpowiedzi w ojczystym języku.
Do rzeczy - kupno butów nastąpiło w UK, wadą jest częsciowe odklejenie się podeszwy. Pytanie dot. czy i jak moge reklamować to w Polsce. Odpowiedź nieco mniej radosna niż w przypadku kolegi ~jachol -przedstawiciel marki stwierdza, że nie ma możliwości naprawy nieodpłatnej w Polsce, koszt naprawy odpłatnej w PL, w zależności od rodzaju uszkodzenia wacha sie od 50PLN do 50EURO. Zostałem równiez poinformowany o sposobie naprawy bezpłatnej po zgłoszeniu sie do sklepu, gdzie dokonałem zakupu (Londyn) lub przez przedstawiciela marki w UK. Komunikacja jasna, klarowna, jednoznaczna. Dziekuje :-)
Wniosek niestety smutny - na wschód od Odry sie nie da - czy tak jak przewidywałem.
Kolego ~Thomas - nie uwierzyłem i nie przekonałem się, pomimo bardzo dobrego kontaktu z firmą Meindl.
PS - do Adminow - ponieważ jest to kontynuacja dyskusji z tego wątku, post można, jeżeli uznacie to za stosowne, skopiować do reklamacji, ale proszę o pozostawienie go i tutaj.
-------------------------------------------
Tomcio
Na wstępie info - od napisania pierwszego mail'a do otrzymania jak dla mnie końcowej, wyczerpującej informacji upłyneły 3 tygodnie i tylko z winy programu pocztowego, który potraktował ostatnia odpowiedź od polskiego przedstawiciela jako spam, dowiedziałem sie o niej jeszcze 3 tygodnie później. Miłym zaskoczeniem było otrzymanie odpowiedzi w ojczystym języku.
Do rzeczy - kupno butów nastąpiło w UK, wadą jest częsciowe odklejenie się podeszwy. Pytanie dot. czy i jak moge reklamować to w Polsce. Odpowiedź nieco mniej radosna niż w przypadku kolegi ~jachol -przedstawiciel marki stwierdza, że nie ma możliwości naprawy nieodpłatnej w Polsce, koszt naprawy odpłatnej w PL, w zależności od rodzaju uszkodzenia wacha sie od 50PLN do 50EURO. Zostałem równiez poinformowany o sposobie naprawy bezpłatnej po zgłoszeniu sie do sklepu, gdzie dokonałem zakupu (Londyn) lub przez przedstawiciela marki w UK. Komunikacja jasna, klarowna, jednoznaczna. Dziekuje :-)
Wniosek niestety smutny - na wschód od Odry sie nie da - czy tak jak przewidywałem.
Kolego ~Thomas - nie uwierzyłem i nie przekonałem się, pomimo bardzo dobrego kontaktu z firmą Meindl.
PS - do Adminow - ponieważ jest to kontynuacja dyskusji z tego wątku, post można, jeżeli uznacie to za stosowne, skopiować do reklamacji, ale proszę o pozostawienie go i tutaj.
-------------------------------------------
Tomcio