19-04-2006, 00:00
Hymm ... może rzeczywiście niepotrzebne dywagacje i może rzeczywiście nie znam się na handlu, (dzieki za zimny prysznic) ale tak czy inaczej myślę, że w polskich sklepach sprzedaje sie to na czym sklep robi kase i z czego ma konkretne profity, a nie to czego oczekuje klient. (choćby nie wiadomo jak klient prosił i błagał o produkt firmy X to właściciel akurat nie lubi szefa firmy X i mowi klientowi ''nie ma i nie bedzie ich produktów - sorry'' ... to chyba polska mentalnosc albo polski marketing - ktorego zreszta nie rozumiem)
Ostatnie spostrzezenie:
Każdy sprzedawca wie, że może sprzedać każdemu dosłownie wszystko (nawet Campusa) ... musi tylko chcieć.
Moje takie tam ...
Pozdrawiam :)
Ostatnie spostrzezenie:
Każdy sprzedawca wie, że może sprzedać każdemu dosłownie wszystko (nawet Campusa) ... musi tylko chcieć.
Moje takie tam ...
Pozdrawiam :)