28-07-2006, 12:02
No nie, ludkowie, sprawiacie mi zawód...
Z worków wyleczyłem się naście lat temu - tylko one potrafią zapewnić niczym nieskrępowany bajzel w dobytku, jest też kłopot z ''kotwicami'' - szkoda na nie miejsca wewnątrz, a troczyć nie ma jak; jedyny plus - faktycznie nie żal takiego zgnoić.
Plecak miał być trekingowy, a nie walizką z szelkami i pasem a'la Traveller [nie ta grupa odbiorców]. A jeśli Quantum, to czemu nie AirContact po prostu?
Jeśli plecorka nie żal przeciągnąć po granicie, kosówce i jeżynach, to i nie żal do bakisty - zresztą sprawę załatwia dodatkowy duuuży worek na śmieci, tego to dopiero nie żal! Poza tym lubię rozwiązania ''all-in-one'', bo za następny ''ponadnormatywny'' plecak ryzykuję u żony wilczy bilet.
A skoro już o wilku mowa - co wiemy o Wolfgangu Travellerze 70, ktoś użytkuje i ma wrażenia? Na stronce twierdzą że pas ma demontowalny, ale ona sama jest tak oszczędna w danych, jak ZUS w emeryturach.
Z worków wyleczyłem się naście lat temu - tylko one potrafią zapewnić niczym nieskrępowany bajzel w dobytku, jest też kłopot z ''kotwicami'' - szkoda na nie miejsca wewnątrz, a troczyć nie ma jak; jedyny plus - faktycznie nie żal takiego zgnoić.
Plecak miał być trekingowy, a nie walizką z szelkami i pasem a'la Traveller [nie ta grupa odbiorców]. A jeśli Quantum, to czemu nie AirContact po prostu?
Jeśli plecorka nie żal przeciągnąć po granicie, kosówce i jeżynach, to i nie żal do bakisty - zresztą sprawę załatwia dodatkowy duuuży worek na śmieci, tego to dopiero nie żal! Poza tym lubię rozwiązania ''all-in-one'', bo za następny ''ponadnormatywny'' plecak ryzykuję u żony wilczy bilet.
A skoro już o wilku mowa - co wiemy o Wolfgangu Travellerze 70, ktoś użytkuje i ma wrażenia? Na stronce twierdzą że pas ma demontowalny, ale ona sama jest tak oszczędna w danych, jak ZUS w emeryturach.