22-03-2006, 20:40
Zadziwiasz mnie Chróściel, zwłaszcza, że to my najczęściej prowadziliśmy ''wojny'' na tematy paramilitarne. Nastepny test sprzętu paramitarnego będzie dedykowany Tobie.
Kapoost test nie trwał jeden dzień, to po prostu był opisane warunki skrajne dla tego plecaka. I uważam, że jeżeli tego typu plecak wytrzymał obciążenie 14kg na dystanie 700m to jest wszystko OK. Dodatkowo jezeli plecak nie obtarł mi pleców, dobrze i wygodnie na nich leżał podczas pokonywania dystansu 40km, to podobnie zachowa się na 60tym. A więcej poza próbą udowodnienia sobie, że potrafię nie mam ochoty robić w jednym rzucie, moje kolana sa dla mnie ważniejsze.
Kwestia wpakowania 3 pełnych segregatorów daje też pojęcie o pojemności głównej komory. Bo ktoś na innym forum opisywał super taktyczny plecaczek do miasta, gdzie do głównej komory wchodziły chyba tylko 2 ryzy papieru.
Co do marszu linią kolejową, to proponuje spróbujcie sobie podreptać z 40km bezpośrednio po podkładach. Kiedy długość kroku nijak nie pasuje do odległości między podkładami. Sąsiednie są za blisko, a co drugi za daleko na jeden krok. A żeby zrobić eksplorację tej lini, co najmniej 70% trasy musielismy pokonac bezpośrednio po lini kolejowej. To 55-60km zajeło nam ponad 9h marszu. W dodatku ostatnia 5tkę przebiegliśmy żeby zdążyć na pociąg, który jak się okazało wycofali z rozkładu.
Kapoost test nie trwał jeden dzień, to po prostu był opisane warunki skrajne dla tego plecaka. I uważam, że jeżeli tego typu plecak wytrzymał obciążenie 14kg na dystanie 700m to jest wszystko OK. Dodatkowo jezeli plecak nie obtarł mi pleców, dobrze i wygodnie na nich leżał podczas pokonywania dystansu 40km, to podobnie zachowa się na 60tym. A więcej poza próbą udowodnienia sobie, że potrafię nie mam ochoty robić w jednym rzucie, moje kolana sa dla mnie ważniejsze.
Kwestia wpakowania 3 pełnych segregatorów daje też pojęcie o pojemności głównej komory. Bo ktoś na innym forum opisywał super taktyczny plecaczek do miasta, gdzie do głównej komory wchodziły chyba tylko 2 ryzy papieru.
Co do marszu linią kolejową, to proponuje spróbujcie sobie podreptać z 40km bezpośrednio po podkładach. Kiedy długość kroku nijak nie pasuje do odległości między podkładami. Sąsiednie są za blisko, a co drugi za daleko na jeden krok. A żeby zrobić eksplorację tej lini, co najmniej 70% trasy musielismy pokonac bezpośrednio po lini kolejowej. To 55-60km zajeło nam ponad 9h marszu. W dodatku ostatnia 5tkę przebiegliśmy żeby zdążyć na pociąg, który jak się okazało wycofali z rozkładu.