08-05-2020, 08:33
Cześć.
@skrzyplocz
Dobrze. Podjąłem ostateczną decyzję. Kupuję Fjord Nansen Tramp Light. W końcu ten ręcznik będzie mi służył co najmniej przez kolejne 10 lat.
Dzięki za informację. Temat zamknięty.
Zlot NGT - nie wiem, czy zdążę się pojawić na jakimkolwiek spotkaniu. Z realizacją projektu muszę zdążyć najpóźniej 6 miesięcy przed osiągnięciem pięćdziesiątego roku życia. To jest mój priorytet. Wszystko stoi pod znakiem zapytania, którym jest pandemia koronawirusa. Im dłużej zwlekam z wyjściem, tym więcej kilometrów każdego dnia będę musiał pokonać. Ajć, rozpisałem się... i do tego nie na temat hehe
@traszan
Nie spodziewałem się, że spotkam tutaj kogoś, kto będzie mnie kojarzył. Bardzo miła niespodzianka dla kogoś, kto nigdy nie zabiegał o rozgłos.
Masz rację. Pamiętajcie o czołówkach i innych źródłach światła, zwłaszcza gdy zamierzacie chodzić po pustostanach, ruinach zamków i pałaców, starych fortach. Pamiętajcie również słuchać samego siebie. Raz tego nie zrobiłem, raz jeden i skończyło się jak się skończyło.
Dzięki, dzięki traszan. Pozdrawiam =]
@Yatzek
Rozkaz.
Chciałem jedynie wyjaśnić, dlaczego zadaję pytanie i jakiej konkretnej odpowiedzi oczekuję. Biorę Was na świadków i uroczyście ogłaszam, że od tej linijki będę ograniczał się wyłącznie do treści docelowej.
Dlaczego nie zapytałem wcześniej?
1. Nie miałem takiej potrzeby.
2. Nie miałem również wystarczająco dużo środków pieniężnych, żeby dokonać jakichkolwiek zakupów.
3. Tamten projekt zakładał odbycie całej, 33-miesięcznej podróży po kraju wyłącznie w jednym zestawie odzieży i w jednej parze butów. Wymieniałem jedynie koszulki, skarpetki i bokserki.
Ręczniczek. Przyjąłem. Nie mam więcej pytań. Temat zamknięty.
Nawigacja. Przyjąłem. Mam jeszcze jedno szybkie pytanko i zamykam ten temat.
Czy można tam ściągnąć całą mapę Polski na raz?
''Ale jeśli po przejściu tego co opisałeś nie wyciągnąłeś wniosków w kwestii wyposażenia, to czy my Ci tu pomożemy...?''
Wyciągnąłem. Dlatego tutaj jestem i próbuję się doedukować.
Tak, pomożecie, już mi bardzo pomogliście, za co jestem wdzięczny.
''Tam gdzie nie ma sklepu sportowego, (...) Chyba tak nagle nie stajesz w obliczu totalnego braku i bezradności!''
Radziłem sobie z dziurami w butach, radziłem sobie z rozpruciem plecaka, radziłem sobie z dziesiątkami rozpruć spodni i kurtki, radziłem sobie z naprawą parasola, który był łamany kilkadziesiąt razy, a mimo to wciąż mi służył, radziłem sobie ze wszystkimi innymi usterkami. Nić, igła, taśma klejąca potrafią zdziałać cuda. Plus odrobina oleju w głowie, może być nawet z drugiego tłoczenia xD
Nie pytałem o to, jak ratować podziurawioną koszulkę/skarpetę/gacie, ponieważ ich naprawa wg mnie nie ma żadnego sensu. Te rzeczy po prostu się zużywają. Najrozsądniej jest je więc wymienić na coś nowego. Pytałem natomiast o to, z jakiego materiału powinny być zrobione te rzeczy, a jakiego powinienem unikać. Nic więcej.
Ciekawe, czy odwiedziłem Twoje miasteczko. Musiałbym wiedzieć jak się nazywa, żeby poznać odpowiedź hehe
Jeżeli to jest Twój blog, to pamiętam, że kiedyś go przestudiowałem (z czystej ciekawości): http://ginvilla.blogspot.com
Będę miał co czytać do poduchy.
@jareklie
Ręczniczek szybkoschnący. Po każdym wycieraniu taki użyty ręczniczek można szybko przeprać i rozwiesić na plecaku na kilkanaście minut, żeby wysechł. To powinno zniwelować wszelkie wydobywające się z niego zapaszki. Dzięki za propozycje lnianych odpowiedników. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Nawigacja. Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Slipy. Od wielu, wielu lat nie stosuję tego typu bielizny. Mój strategiczny partner musi mieć zapewnioną przestrzeń życiową. Wówczas i on i ja lepiej się czujemy. Unikam klatek za wszelką cenę. Dziękuję za propozycję. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Materiał. O tak. Teraz wziąłem pod uwagę dosłownie wszystko i staram się tak dobierać sprzęt, aby zmaksymalizować przyjemność podróżowania i ułatwić sobie przestrzeganie rytuny dnia codziennego.
Wypróbowane produkty. Wyraźnie podkreślę trzy podstawowe fakty:
1. Całe moje wędrownicze doświadczenie przed wybraniem się w poprzednią podróż bazowało na jednorazowym, sześciodniowym wypadzie na Dolny Śląsk. Mówiąc wprost - nie miałem wówczas żadnej wiedzy. Wyruszyłem w ponad 1000-dniową przygodę z Polską bez umiejętności, w kiepskiej jakości sprzęcie i mając w kieszeni nieco ponad 140 zł (tyle miałem po odliczeniu opłat abonamentu). Zdałem się na los i na życzliwość ludzi. Wszystkiego nauczyłem się sam. Nie jest to wiedza tajemna, ale jest niezbędna.
2. Miałem ograniczony budżet, więc skupiłem się głównie na zakupie butów i elektroniki. Na zestaw odzieżowy składały się te rzeczy, które znalazłem w szafie. Nie wybrzydzałem, ponieważ nie miałem innego wyboru. Kurtka, w której wyruszyłem, miała już około 15 lat przebiegu (towarzyszyła mi pół mojego życia), bluza liczyła sobie dobrych kilka lat, spodnie, gacie, skarpety - to wszystko było używane. Jedyną nowością był komplet termoaktywny i jakieś badziewne spodnie z odpinanymi nogawkami, kupione za 30 zł na miejscowym rynku (tzw. ''chińszczyzna'').
3. Tamten projekt zakładał odbycie całej podróży wyłącznie w jednym zestawie odzieżowym. W jednej kurtce, bluzie, spodniach, termie, spodniach przeciwdeszczowych oraz majtasach (trzy pary żeby nie było) wędrowałem przez cały czas. W jednej parze butów przeszedłem Polskę wzdłuż i wszerz, pokonując w nich grubo ponad 15.000 kilometrów. Raz jeden wymieniłem kurtkę przeciwdeszczową (nowa była praktyczniejsza), oraz doposażyłem się w dodatkową kamizelkę docieplającą. Regularnie wymieniałem zużywające się skarpety i koszulki. Nie kombinowałem nad doborem odpowiedniego materiału, ponieważ nie miałem takiej możliwości. Brałem jak leci, bez marudzenia. Tak to wyglądało.
Teraz już wiecie, dlaczego nie posiadam żadnej wiedzy w zakresie doboru odpowiedniej odzieży. Nie mam, ponieważ nie miałem jak jej nabyć.
Ciekawostka: moją najcenniejszą pamiątką po tamtej przygodzie są buty. Są namacalnym odzwierciedleniem całego trudu i wysiłku, jaki włożyłem w tamten projekt. Są tak zniszczone i pokiereszowane, jak zniszczone i pokiereszowane było moje ciało, a czasami nawet i duch. Zaprowadziły mnie wszędzie, do każdego miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. A nie byłem praktycznie nigdzie, więc odkrywanie Polski było dla mnie wielkim przeżyciem. Obecnie te trzewiki przebywają w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.
@m
Megalomańskie? Wiem, co przeżyłem. Wiem, ile wyrzeczeń kosztowała mnie zeszła wyprawa. Wiem też, że nikt inny w takiej skali nie podróżował po Polsce. Znam swoją wartość. Nie tytułuję się najlepszym i największym polskim podróżnikiem. Wielokrotnie powtarzałem, że pewnych rzeczy nie wiem, nie znam i próbuję się doinformować.
Kmiń dalej, będziesz miał zajęcie xd
Sądzę, że wyczerpałem limit Waszej cierpliwości.
Dowiedziałem się niemal wszystkiego, co pomoże mi w podjęciu słusznej decyzji i dokonaniu właściwego zakupu.
Dziękuję.
Pozdrawiam i życzę wszystkim bezpiecznych powrotów do domów. Z całego pakietu podróżniczych życzeń, te uważam za najważniejsze =]
@skrzyplocz
Dobrze. Podjąłem ostateczną decyzję. Kupuję Fjord Nansen Tramp Light. W końcu ten ręcznik będzie mi służył co najmniej przez kolejne 10 lat.
Dzięki za informację. Temat zamknięty.
Zlot NGT - nie wiem, czy zdążę się pojawić na jakimkolwiek spotkaniu. Z realizacją projektu muszę zdążyć najpóźniej 6 miesięcy przed osiągnięciem pięćdziesiątego roku życia. To jest mój priorytet. Wszystko stoi pod znakiem zapytania, którym jest pandemia koronawirusa. Im dłużej zwlekam z wyjściem, tym więcej kilometrów każdego dnia będę musiał pokonać. Ajć, rozpisałem się... i do tego nie na temat hehe
@traszan
Nie spodziewałem się, że spotkam tutaj kogoś, kto będzie mnie kojarzył. Bardzo miła niespodzianka dla kogoś, kto nigdy nie zabiegał o rozgłos.
Masz rację. Pamiętajcie o czołówkach i innych źródłach światła, zwłaszcza gdy zamierzacie chodzić po pustostanach, ruinach zamków i pałaców, starych fortach. Pamiętajcie również słuchać samego siebie. Raz tego nie zrobiłem, raz jeden i skończyło się jak się skończyło.
Dzięki, dzięki traszan. Pozdrawiam =]
@Yatzek
Rozkaz.
Chciałem jedynie wyjaśnić, dlaczego zadaję pytanie i jakiej konkretnej odpowiedzi oczekuję. Biorę Was na świadków i uroczyście ogłaszam, że od tej linijki będę ograniczał się wyłącznie do treści docelowej.
Dlaczego nie zapytałem wcześniej?
1. Nie miałem takiej potrzeby.
2. Nie miałem również wystarczająco dużo środków pieniężnych, żeby dokonać jakichkolwiek zakupów.
3. Tamten projekt zakładał odbycie całej, 33-miesięcznej podróży po kraju wyłącznie w jednym zestawie odzieży i w jednej parze butów. Wymieniałem jedynie koszulki, skarpetki i bokserki.
Ręczniczek. Przyjąłem. Nie mam więcej pytań. Temat zamknięty.
Nawigacja. Przyjąłem. Mam jeszcze jedno szybkie pytanko i zamykam ten temat.
Czy można tam ściągnąć całą mapę Polski na raz?
''Ale jeśli po przejściu tego co opisałeś nie wyciągnąłeś wniosków w kwestii wyposażenia, to czy my Ci tu pomożemy...?''
Wyciągnąłem. Dlatego tutaj jestem i próbuję się doedukować.
Tak, pomożecie, już mi bardzo pomogliście, za co jestem wdzięczny.
''Tam gdzie nie ma sklepu sportowego, (...) Chyba tak nagle nie stajesz w obliczu totalnego braku i bezradności!''
Radziłem sobie z dziurami w butach, radziłem sobie z rozpruciem plecaka, radziłem sobie z dziesiątkami rozpruć spodni i kurtki, radziłem sobie z naprawą parasola, który był łamany kilkadziesiąt razy, a mimo to wciąż mi służył, radziłem sobie ze wszystkimi innymi usterkami. Nić, igła, taśma klejąca potrafią zdziałać cuda. Plus odrobina oleju w głowie, może być nawet z drugiego tłoczenia xD
Nie pytałem o to, jak ratować podziurawioną koszulkę/skarpetę/gacie, ponieważ ich naprawa wg mnie nie ma żadnego sensu. Te rzeczy po prostu się zużywają. Najrozsądniej jest je więc wymienić na coś nowego. Pytałem natomiast o to, z jakiego materiału powinny być zrobione te rzeczy, a jakiego powinienem unikać. Nic więcej.
Ciekawe, czy odwiedziłem Twoje miasteczko. Musiałbym wiedzieć jak się nazywa, żeby poznać odpowiedź hehe
Jeżeli to jest Twój blog, to pamiętam, że kiedyś go przestudiowałem (z czystej ciekawości): http://ginvilla.blogspot.com
Będę miał co czytać do poduchy.
@jareklie
Ręczniczek szybkoschnący. Po każdym wycieraniu taki użyty ręczniczek można szybko przeprać i rozwiesić na plecaku na kilkanaście minut, żeby wysechł. To powinno zniwelować wszelkie wydobywające się z niego zapaszki. Dzięki za propozycje lnianych odpowiedników. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Nawigacja. Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Slipy. Od wielu, wielu lat nie stosuję tego typu bielizny. Mój strategiczny partner musi mieć zapewnioną przestrzeń życiową. Wówczas i on i ja lepiej się czujemy. Unikam klatek za wszelką cenę. Dziękuję za propozycję. Dokonałem już wyboru. Temat zamknięty.
Materiał. O tak. Teraz wziąłem pod uwagę dosłownie wszystko i staram się tak dobierać sprzęt, aby zmaksymalizować przyjemność podróżowania i ułatwić sobie przestrzeganie rytuny dnia codziennego.
Wypróbowane produkty. Wyraźnie podkreślę trzy podstawowe fakty:
1. Całe moje wędrownicze doświadczenie przed wybraniem się w poprzednią podróż bazowało na jednorazowym, sześciodniowym wypadzie na Dolny Śląsk. Mówiąc wprost - nie miałem wówczas żadnej wiedzy. Wyruszyłem w ponad 1000-dniową przygodę z Polską bez umiejętności, w kiepskiej jakości sprzęcie i mając w kieszeni nieco ponad 140 zł (tyle miałem po odliczeniu opłat abonamentu). Zdałem się na los i na życzliwość ludzi. Wszystkiego nauczyłem się sam. Nie jest to wiedza tajemna, ale jest niezbędna.
2. Miałem ograniczony budżet, więc skupiłem się głównie na zakupie butów i elektroniki. Na zestaw odzieżowy składały się te rzeczy, które znalazłem w szafie. Nie wybrzydzałem, ponieważ nie miałem innego wyboru. Kurtka, w której wyruszyłem, miała już około 15 lat przebiegu (towarzyszyła mi pół mojego życia), bluza liczyła sobie dobrych kilka lat, spodnie, gacie, skarpety - to wszystko było używane. Jedyną nowością był komplet termoaktywny i jakieś badziewne spodnie z odpinanymi nogawkami, kupione za 30 zł na miejscowym rynku (tzw. ''chińszczyzna'').
3. Tamten projekt zakładał odbycie całej podróży wyłącznie w jednym zestawie odzieżowym. W jednej kurtce, bluzie, spodniach, termie, spodniach przeciwdeszczowych oraz majtasach (trzy pary żeby nie było) wędrowałem przez cały czas. W jednej parze butów przeszedłem Polskę wzdłuż i wszerz, pokonując w nich grubo ponad 15.000 kilometrów. Raz jeden wymieniłem kurtkę przeciwdeszczową (nowa była praktyczniejsza), oraz doposażyłem się w dodatkową kamizelkę docieplającą. Regularnie wymieniałem zużywające się skarpety i koszulki. Nie kombinowałem nad doborem odpowiedniego materiału, ponieważ nie miałem takiej możliwości. Brałem jak leci, bez marudzenia. Tak to wyglądało.
Teraz już wiecie, dlaczego nie posiadam żadnej wiedzy w zakresie doboru odpowiedniej odzieży. Nie mam, ponieważ nie miałem jak jej nabyć.
Ciekawostka: moją najcenniejszą pamiątką po tamtej przygodzie są buty. Są namacalnym odzwierciedleniem całego trudu i wysiłku, jaki włożyłem w tamten projekt. Są tak zniszczone i pokiereszowane, jak zniszczone i pokiereszowane było moje ciało, a czasami nawet i duch. Zaprowadziły mnie wszędzie, do każdego miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. A nie byłem praktycznie nigdzie, więc odkrywanie Polski było dla mnie wielkim przeżyciem. Obecnie te trzewiki przebywają w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.
@m
Megalomańskie? Wiem, co przeżyłem. Wiem, ile wyrzeczeń kosztowała mnie zeszła wyprawa. Wiem też, że nikt inny w takiej skali nie podróżował po Polsce. Znam swoją wartość. Nie tytułuję się najlepszym i największym polskim podróżnikiem. Wielokrotnie powtarzałem, że pewnych rzeczy nie wiem, nie znam i próbuję się doinformować.
Kmiń dalej, będziesz miał zajęcie xd
Sądzę, że wyczerpałem limit Waszej cierpliwości.
Dowiedziałem się niemal wszystkiego, co pomoże mi w podjęciu słusznej decyzji i dokonaniu właściwego zakupu.
Dziękuję.
Pozdrawiam i życzę wszystkim bezpiecznych powrotów do domów. Z całego pakietu podróżniczych życzeń, te uważam za najważniejsze =]