06-10-2019, 09:59
Jak dla mnie, to Eneloop, a szczególnie Eneloop Pro, to też g... choć faktycznie z najlepszymi parametrami przebijającymi konkurencję.
Chyba nie pisałem tu po zimowych peregrynacjach, więc pozwolę sobie zacytować moje doświadczenia opisane gdzie indziej:
Miały niby działać nawet na mrozie przy -20°C. I niby działały. Niby.
Od razu po zakupie 2,5 roku temu je zamroziłem do -14°. Nawet niemal
rozładowane do końca, posiadając ładunek ledwo 100mAh, uruchamiały
aparat. Również uprzednio zamrożony. Aku przy tym ładunku i tej
temperaturze miały wówczas rezystancję wewnętrzną 100mOhm.
Używane były sporadycznie. Może z 10 razy. Nigdy nie przechowywane
całkowicie wyładowane.
Teraz zamrożone już w terenie do -20°, choć niemal całkowicie
naładowane, nawet nie powodowały wyświetlenia komunikatu o słabych
bateriach. Potem przy -8° chociaż pokazał się taki komunikat. Nie
chce mi się już mierzyć ich w domu po zamrożeniu. W temp pokojowej
mają Rw ok. 60mOhm. Ładunek pozostały w nich, rozładowując prądem
700mA, wyniósł 2350mAh.
Rok prędzej zima była słaba, toteż i nie było możliwości sprawdzenia na
większym mrozie. Może już wtedy by nie działały.
Na zimę chyba przyjdzie kupować co roku komplet nowych zwykłych
Eneloopów. Przepłacać za szajs Pro nie ma co.
W terenie na szczęście uratowały mnie będące w rezerwie Energizer
Ultimate Lithium. Mające działać przy -20. I działały. Choć kupione
7(!) lat temu jako rezerwowe dla zwykłych Eneloopów i użyte w
międzyczasie ledwo do 20, może 40 zdjęć.
Właśnie to deklarowane -20 sprawiło że wybrałem Eneloop, a po paru
latach ich lepszą wersję - Pro. Jednak, jak widać, biodegradacja Eneloop Pro następuje szybko. To co działało po zakupie, nie działało już po 2 latach, mimo sporadycznego użycia.
Dopiero prawdziwa zima weryfikuje sprzęt. Bo takie popierdułkowate
mrozy po -8 to jest pikuś :-)
Chyba nie pisałem tu po zimowych peregrynacjach, więc pozwolę sobie zacytować moje doświadczenia opisane gdzie indziej:
Miały niby działać nawet na mrozie przy -20°C. I niby działały. Niby.
Od razu po zakupie 2,5 roku temu je zamroziłem do -14°. Nawet niemal
rozładowane do końca, posiadając ładunek ledwo 100mAh, uruchamiały
aparat. Również uprzednio zamrożony. Aku przy tym ładunku i tej
temperaturze miały wówczas rezystancję wewnętrzną 100mOhm.
Używane były sporadycznie. Może z 10 razy. Nigdy nie przechowywane
całkowicie wyładowane.
Teraz zamrożone już w terenie do -20°, choć niemal całkowicie
naładowane, nawet nie powodowały wyświetlenia komunikatu o słabych
bateriach. Potem przy -8° chociaż pokazał się taki komunikat. Nie
chce mi się już mierzyć ich w domu po zamrożeniu. W temp pokojowej
mają Rw ok. 60mOhm. Ładunek pozostały w nich, rozładowując prądem
700mA, wyniósł 2350mAh.
Rok prędzej zima była słaba, toteż i nie było możliwości sprawdzenia na
większym mrozie. Może już wtedy by nie działały.
Na zimę chyba przyjdzie kupować co roku komplet nowych zwykłych
Eneloopów. Przepłacać za szajs Pro nie ma co.
W terenie na szczęście uratowały mnie będące w rezerwie Energizer
Ultimate Lithium. Mające działać przy -20. I działały. Choć kupione
7(!) lat temu jako rezerwowe dla zwykłych Eneloopów i użyte w
międzyczasie ledwo do 20, może 40 zdjęć.
Właśnie to deklarowane -20 sprawiło że wybrałem Eneloop, a po paru
latach ich lepszą wersję - Pro. Jednak, jak widać, biodegradacja Eneloop Pro następuje szybko. To co działało po zakupie, nie działało już po 2 latach, mimo sporadycznego użycia.
Dopiero prawdziwa zima weryfikuje sprzęt. Bo takie popierdułkowate
mrozy po -8 to jest pikuś :-)