22-05-2019, 11:40
Naciągnięcie łańcuchów ma miejsce i owszem ale korba, zęby na kołach są w nie najgorszym stanie i jeszcze popracują. Nie dorobiły się kształtu płetwy rekina a to droższe elementy od łańcuchów.
My z kolei większość km nabiliśmy na rowerach z bardzo dużym obciążeniem (waga jednego obciążonego roweru wynosiła w granicach 70 kg + nasze ciała, czyli sumarycznie ponad 140 km), w warunkach pogodowych najczęściej pod przeciwny, silny wiatr i w dużym zróżnicowaniu terenowym (od równin po góry), co wymuszało silne naciskanie na pedały ;-)
Wymiany łańcuchów zawsze dokonywaliśmy podczas dłuższych postojów w bardziej cywilizacyjnych warunkach - tam, gdzie mogliśmy składować bezpiecznie bambetle i gdzie był dostęp do ciepłej wody, by po całej operacji móc się dokładnie umyć. W warunkach domowych nie ma z tym problemu.
My z kolei większość km nabiliśmy na rowerach z bardzo dużym obciążeniem (waga jednego obciążonego roweru wynosiła w granicach 70 kg + nasze ciała, czyli sumarycznie ponad 140 km), w warunkach pogodowych najczęściej pod przeciwny, silny wiatr i w dużym zróżnicowaniu terenowym (od równin po góry), co wymuszało silne naciskanie na pedały ;-)
Wymiany łańcuchów zawsze dokonywaliśmy podczas dłuższych postojów w bardziej cywilizacyjnych warunkach - tam, gdzie mogliśmy składować bezpiecznie bambetle i gdzie był dostęp do ciepłej wody, by po całej operacji móc się dokładnie umyć. W warunkach domowych nie ma z tym problemu.