27-02-2018, 09:04
Czy ktoś mi jest w stanie wytłumaczyć mechanizm odczuwania zimna:
Ostatni weekend, -12/-15'C, cały dzień pomykam w cieńkim polarze pod wiatrówką, wsiadam do busa, wysiadam po 1,5h zakładam puchówkę + polara 300 i trzęsę się z zimna jeszcze przez pół godziny marszu idąc z przystanku. Niby wiem, że zmęczenie, że krążenie itd ale jednak, może jest sposób na uniknięcie noszenia cały dzień dodatkowych ciuchów tylko na ten krótki powrót z przystanku.
-------------------------------------------
m
Ostatni weekend, -12/-15'C, cały dzień pomykam w cieńkim polarze pod wiatrówką, wsiadam do busa, wysiadam po 1,5h zakładam puchówkę + polara 300 i trzęsę się z zimna jeszcze przez pół godziny marszu idąc z przystanku. Niby wiem, że zmęczenie, że krążenie itd ale jednak, może jest sposób na uniknięcie noszenia cały dzień dodatkowych ciuchów tylko na ten krótki powrót z przystanku.
-------------------------------------------
m