09-03-2017, 22:09
W górach poniżej schronisk nie piję wody z dużych strumieni, do których schroniska dorzucają coś od siebie, natomiast małe dopływy, siąpiace źródełka - jak najbardziej i to bez filtowania. Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na niesmaczną wodę, z jednym wyjątkiem, w okolicach Rycerzowej ''święte'' żródełko prawie wyschło, woda właściwie stała, więc użyłem chlorowej piguły. Pierwszy raz w życiu :)
-------------------------------------------
kotbury
-------------------------------------------
kotbury