23-02-2017, 13:05
Leśna
Langsam, langsam... Nie spiesz się z zakupem transformatorów. Niepotrzebne. W Japonii też jest 110V w gniazdach. Ładowaliśmy tam aparat foto, kamerę, netbooka i uwaga najciekawsze - żona suszyła sobie włosy suszarką (a taki niezbędny gadżet podczas wyprawy 😂), która w specyfikacji ma zasilanie tylko 230 volt. Było tak ciepło jak zawsze, tylko nie było bardzo silnego podmuchu. Ale suszyła. Komórek nie ładowaliśmy, bo... nie mieliśmy. W domu zostały, bo brak częstotliwości ichnich był.
Naładowanie urządzeń elektronicznych oczywiście zabierało więcej czasu. Więc bez transformacji. Tylko przejściówka. My mieliśmy jedną plus złodziejkę 😉.
Edit:
Niebezpiecznie jest w drugą stronę, tzn. urządzenie przystosowane do ładowania niższym napięciem ładować wyższym napięciem. To może skończyć się ''Pożegnaniem z Marią''...
---
Edytowany: 2017-02-23 13:12:28
Langsam, langsam... Nie spiesz się z zakupem transformatorów. Niepotrzebne. W Japonii też jest 110V w gniazdach. Ładowaliśmy tam aparat foto, kamerę, netbooka i uwaga najciekawsze - żona suszyła sobie włosy suszarką (a taki niezbędny gadżet podczas wyprawy 😂), która w specyfikacji ma zasilanie tylko 230 volt. Było tak ciepło jak zawsze, tylko nie było bardzo silnego podmuchu. Ale suszyła. Komórek nie ładowaliśmy, bo... nie mieliśmy. W domu zostały, bo brak częstotliwości ichnich był.
Naładowanie urządzeń elektronicznych oczywiście zabierało więcej czasu. Więc bez transformacji. Tylko przejściówka. My mieliśmy jedną plus złodziejkę 😉.
Edit:
Niebezpiecznie jest w drugą stronę, tzn. urządzenie przystosowane do ładowania niższym napięciem ładować wyższym napięciem. To może skończyć się ''Pożegnaniem z Marią''...
---
Edytowany: 2017-02-23 13:12:28