28-10-2016, 13:03
Generalnie samopompki to loteria i zawsze trzeba liczyć się z jej awarią. Najczęstszymi awariami są przedziurawienie oraz balon. I teraz pytanie, jak bardzo jesteś w stanie się ustrzec przedziurawienia? Wiadomo, w rakach po nich chodzić nie wolno, rozkładanie na ostrych kamieniach, cierniach czy patykach to większe lub mniejsze ryzyko. Dochodzą też ''przypadki'' - można nie zauważyć, że wypadła nam igła pod matę itp. oraz złośliwość rzeczy martwych (wady materiałowe).
Balon to osobny temat, powstaje najczęściej od wzrostu ciśnienia w macie i/lub rozpuszczenia się kleju. Kiedy klej ma szansę się rozpuścić? Od temperatury, a zatem trzeba unikać wystawiania maty na działanie słońca i podwyższonych temperatur (suszenie przy ognisku np.).
Wiedząc teraz co może się z taką matą przytrafić musisz sama podjąć decyzję, na ile jesteś w stanie ryzykować i co ewentualnie możesz zrobić w przypadku awarii. Na balon nic w terenie nie poradzisz, zacznie się powiększać z każdą nocą, a więc trzeba będzie upuszczać powietrza, a co za tym idzie spadnie komfort snu i izolacja. Na przebicia są kleje i łatki, ale nie w każdych warunkach (mróz, brak wody do zlokalizowania przebicia) da się taką mate naprawić, a więc wiele zależy od samego wyjazdu.
Gwarancja producenta, to kolejna istotna sprawa. W praktyce tylko TaR daje i realizuje gwarancję dożywotnią na niektóre uszkodzenia (balon). Inne firmy cię zleją po dwóch latach od zakupu. TaR to jednak droga zabawka (Prolite 25mm to koszta od 300zł w górę). Może zatem olać to i zaryzykować kupno z Decathlonu za 1/3 ceny Prolite?
I jeszcze na koniec. Wspomniałem o warunkach, tu z mojego doświadczenia z kilkoma już matami powiem, że na lato, wiosnę i jesień śmiało można ryzykować i zabierać takowe maty. Na zimę już bym nie ryzykował i zresztą nie ryzykuję, zabieram samopompę i zwykła kari piankową gdyż w razie awarii mam nadal pod plecami skromną, ale zawsze jakąś tam izolację.
Balon to osobny temat, powstaje najczęściej od wzrostu ciśnienia w macie i/lub rozpuszczenia się kleju. Kiedy klej ma szansę się rozpuścić? Od temperatury, a zatem trzeba unikać wystawiania maty na działanie słońca i podwyższonych temperatur (suszenie przy ognisku np.).
Wiedząc teraz co może się z taką matą przytrafić musisz sama podjąć decyzję, na ile jesteś w stanie ryzykować i co ewentualnie możesz zrobić w przypadku awarii. Na balon nic w terenie nie poradzisz, zacznie się powiększać z każdą nocą, a więc trzeba będzie upuszczać powietrza, a co za tym idzie spadnie komfort snu i izolacja. Na przebicia są kleje i łatki, ale nie w każdych warunkach (mróz, brak wody do zlokalizowania przebicia) da się taką mate naprawić, a więc wiele zależy od samego wyjazdu.
Gwarancja producenta, to kolejna istotna sprawa. W praktyce tylko TaR daje i realizuje gwarancję dożywotnią na niektóre uszkodzenia (balon). Inne firmy cię zleją po dwóch latach od zakupu. TaR to jednak droga zabawka (Prolite 25mm to koszta od 300zł w górę). Może zatem olać to i zaryzykować kupno z Decathlonu za 1/3 ceny Prolite?
I jeszcze na koniec. Wspomniałem o warunkach, tu z mojego doświadczenia z kilkoma już matami powiem, że na lato, wiosnę i jesień śmiało można ryzykować i zabierać takowe maty. Na zimę już bym nie ryzykował i zresztą nie ryzykuję, zabieram samopompę i zwykła kari piankową gdyż w razie awarii mam nadal pod plecami skromną, ale zawsze jakąś tam izolację.